1. Pogląd jest nieuzasadniony, gdyż nie wywalczyła.

2. Jeśli rządy w Rosji są interpretowane jako kontynuacja bolszewizmu, wówczas spełniają rolę konsolidującą UE (zagrożenie!), a więc wzmacniają europejski etap globalizacji. Gdy są interpretowane jako demokratyzacja, przemawiają za otwarciem się na Rosję, a więc także służą wzmocnieniu europejskiego etapu globalizacji.

3. Jest to rozwój i kontynuacja starych trendów obecnych w Ameryce Południowej; typowe dla marksizmu „odmładzanego przez nowe interpretacje klasycznych formuł, dostosowywanie ich do współczesności” (L. Kołakowski). Kontynuacja obecna także w Europie.

4. Szczegóły konsekwencji trudne do przewidzenia; zresztą nieistotne. Ważne, czy Centralne Siły Polityczne (CSP – A. Horodeckiego) zdołają na czas połączyć sfery rządowe więzami członkowskimi z światowymi organizacjami programowo realizującymi globalizację. Wtedy mógłby powstać chiński lub ogólnoazjatycki segment globalizacji.

5. Niewątpliwie drugi.

6. Postawienie takiego pytania w 1962 r. miało jeszcze sens, gdyż dotyczyło okresu półwiecza. Dziś do spekulacji pozostaje czasokres zaledwie czterech lat.

Próbując jednak odpowiedzieć na to pytania, człowiek wierzący musi przede wszystkim zrobić założenie, że w najbliższych czterech latach nie nastąpi żadna interwencja Opatrzności, ani bezpośrednia ani pośrednia, w szalejące na świecie zło. Jeśli tak, to mało prawdopodobne, by bez konfliktu militarnego na wielką skalę w rejonie Bliskiego Wschodu nastąpiły jakieś poważne zmiany w relacjach między poszczególnymi segmentami przyszłej struktury zjednoczonego globu (tj. zintegrowanymi blokami regionalnymi). Należy się więc spodziewać ich krzepnięcia. I to nie tyle drogą pełzającej renowacji socjalizmu marksistowskiego, co raczej – to już jest poważnym zagrożeniem – jego odwrotności, marksizmu à rebours, à la Gramsci: formułę „diamatu”, że byt określa świadomość zastępuję się tezą, że świadomość określa byt, a więc cały atak jest i będzie kierowany nadal na zmiany w świadomości ludzi. A te są trudne – jeśli w ogóle możliwe – do usunięcia.