- - https://wydawnictwopodziemne.com -
„Droga Pani…”
Posted By admin On 28 września 08 @ 10:40 In Dariusz Rohnka,Michał Bąkowski | 18 Comments
Dostaliśmy wczoraj list następującej treści:
W imieniu grupy prawicowych bloggerów witryny www.blogmedia24.pl zapraszam do współpracy naszych portali. Proponuję wymienić się banerami i linkami na zasadzie wzajemności dla wzajemnej promocji naszych przedsięwzięć i wspierania akcji prowadzonych przez nasze zespoły.
Postanowiliśmy odpowiedzieć na uprzejmą propozycję Pani Maryli nieco obszerniej:
Otrzymaliśmy od Pani uprzejme zaproszenie do współpracy z www.blogmedia24.pl [1]. Nasunęła nam się tu jaskrawa analogia z sytuacją opisaną przez Józefa Mackiewicza w jego liście-artykule pt. Droga Pani… (Wiadomości, 10/1967). Pozwoli Pani zatem, że zapożyczymy po części naszą odpowiedź od niego.
„Droga Pani, w odpowiedzi na Jej uprzejme pismo z 27 września 2008 poczuwamy się do obowiązku wyjaśnić Pani, dlaczego nie uważamy za możliwe podjąć współpracy z grupą prawicowych blogerów skupionych wokół blogmedia24: nie ze względu na postawę tzw. niezłomności politycznej, która, logicznie, powinna by powstrzymać każdego Polaka od udziału w jakichkolwiek imprezach podjętych w prlu nr 2. Logiczna zasada tego stanowiska została już dawno naruszona przez cały naród, zarówno w kraju, jak na emigracji. Zastąpiono ją ‘ewolucyjną’ interpretacją, która przerzuca niejako pomost do zawiłej formuły: ‘wola partii – wola ludu – wola ludu – wola Boga…’ Walka więc o zachowanie czy przywrócenie pierwotnej zasady jest czynnością praktycznie bezpłodną.”
Analogia jest w naszym mniemaniu zupełna, ponieważ „wolą partii” było podjęcie rozmów z koncesjonowaną opozycją w 1989 roku; „wolą ludu” było uznanie dziwnego płodu zrodzonego podczas schadzki obleśników w Magdalence – za Wolną Polskę. Vox populi, vox Dei – zaiste.
Czytujemy blogosferę, zwłaszcza tę z prawa, i nie potrafimy oprzeć się wrażeniu, że tzw. prawica opanowana jest przez polityczną schizofrenię. Z jednej strony apologeci Paxu i Prezes konserwatywnych monarchistów, Wielomski, który „popiera Państwo Polskie w jakiejkolwiek formie by istniało: I RP, II RP, Księstwo Warszawskie, PRL, III RP”; z drugiej, Korwin-Mikke, dla którego okrągły stół był bolszewicką prowokacją (co za przenikliwość!), ale który potrafi napisać jednocześnie: „W 1984 można było PRL uznać już za państwo w pełni niepodległe, choć uwikłane w zależności moskiewskie – tak, jak obecnie III RP uwikłana jest w zależności brukselskie.”
Adam Danek, jeden z najciekawszych publicystów prawicowych w Polsce, który (jak na nasz gust) zbyt łatwo stacza się na pozycje endeckie, taką na przykład otrzymuje ripostę od Jana Bodakowskiego:
„W propozycjach pana Danka dramatycznie braknie mi zakorzenienia w lokalnej polskiej tożsamości. Danek nieustanie odwołuje się do ideologów niemieckich, francuskich. Tak jakby od 966 w Polsce się nic nie działo. Jakby 1000 lat historii nie miało miejsca. Propozycje Danka są wykorzenione z tożsamości. Wszystko jest konserwatywnie słuszne ale nie ma w tym polskiego ducha. Jakaś to obca i inna tradycja. Cudzy mit. Cudza opowieść.”
A ktoś podpisujący się „Emisariusz iv rp” (dlaczego nie entej?) tak wygarnął od serca (nie sposób zachować interpunkcji i pisowni oryginału, bo nie dałoby się tego czytać):
„Naszą szansą jest wpojenie nacjonalizmu Polakom, odrobiny ZDROWEGO nacjonalizmu obywatelskiego, państwowego, narodowego. Co mnie interesuje wizja Polski kreowana przez towarzyszy Żydów czy Niemców? Ich prawo to snuć, nasze odrzucać w całości wysoko, dumnie trzymając głowę, asertywnie. Nie ma w tym żadnej ksenofobii, antysemityzmu, za to jest POLSKOŚĆ! I to boli niektórych… piecze jak woda święcona szatański pomiot.
Narody, frakcje, lobby konkurują ze sobą od tysięcy lat – swego czasu bodaj Palestyńczycy chcieli podbić Jordanię, przejąć władzę – zostali za to ukarani i to jest oczywiste, a my mamy się Żydom, Niemcom kłaniać W PAS???”
Czy nikt nie powiedział tym Panom, że nacjonalizm jest lewy?
W dyskusji rozgorzałej pod jednym z tekstów Prezesa, ktoś podpisujący się „Bała” wystąpił z następującą enuncjacją:
„IPN nie musi dowodzić legalności istnienia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, bo władze publiczne RP dokonały tego wyboru: III RP jest następczynią prawną PRL, objęła jej aktywa i pasywa, i kontynuacja prawna nie budzi wątpliwości. Możemy dyskutować o tym, czy to było rozsądne, ale tak właśnie wybrano. ‘Instytucja ta uznała legalność konstytucji PRL’… przecież Sejm, Senat i Prezydent uznali legalność tej konstytucji wprowadzając do niej poprawki (tzw. Mała Konstytucja) w 1992 r!”
Zdawałoby się – oczywistość! Ale nikt – niestety włącznie z autorem powyższych słów – nie wyciąga z tego żadnych wniosków. Nie ma żadnej iiirp, jest tylko prl bis. Wychodząc z takiego stanowiska, nie możemy brać udziału w instytucjach, czy też uznać podmiotów politycznych działających w prlu za suwerenne. Ani „prezydent” , ani „premier”, „sejm” czy też „senat” nie reprezentują Wolnej Polski, zresztą żadnej innej Polski również. Podobnie wojska stacjonujące w Iraku nie są „naszymi wojskami”, milicja patrolująca polskie miasta nie jest „naszą policją”. Takie jest nasze stanowisko i dlatego jesteśmy w podziemiu.
Trudno oprzeć się wrażeniu – jeśli wolno nam ponownie zaczerpnąć z tegoż tekstu Mackiewicza – „że duch patriotyzmu jest przepołowiony. Może być pół jabłka, pół domu, pół krowy, gdy się ją zarżnie i przepołowi. Czy może być jednak pół-ducha, pół-obiektywizmu, pół-prawdy naukowej, pół-szczerości wreszcie? Nie może. Jak nie może być pół wiary w Boga, bo świadczy to, że nie ma jej w ogóle.” A dalej Mackiewicz konkluduje: „Kto chce, niech się na takie przepołowienie ze względów patriotycznych godzi. Ja się nie godzę, ze względów na godność ludzką.”
Jesteśmy w tej kwestii w zgodzie z Józefem Mackiewiczem. Nie poczuwamy się do wspólnoty z taką prawicą. Nie możemy zgodzić się na przepołowienie patriotyzmu. Jeden z bohaterów Lewej wolnej wypowiada znamienne słowa:
„Czort z nimi! Ojczyzna ujarzmiona pozostaje ojczyzną. Ale ojczyzna akceptująca rabstwo, to dla mnie nie ojczyzna, a zagroda dla bydła.”
Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że nie wszyscy wymienieni powyżej pisują w blogmedia24, ale też – w przeciwieństwie do Pani – nie wszyscy piszący w blogmedia24 pragnęliby współpracy z Wydawnictwem Podziemnym. Dlatego też pozostaniemy na uboczu i śledzić będziemy z zainteresowaniem rozwój tej inicjatywy, jak i wszelkich innych Pani przedsięwzięć.
Życzymy powodzenia i dziękujemy za zaproszenie.
Zechce Droga Pani… itd.
Michał Bąkowski
Dariusz Rohnka
Article printed from : https://wydawnictwopodziemne.com
URL to article: https://wydawnictwopodziemne.com/2008/09/28/%e2%80%9edroga-pani%e2%80%9d/
URLs in this post:
[1] www.blogmedia24.pl: http://www.blogmedia24.pl/
[2] : mailto:bdm@diso.pl
[3] : http://swkatowice.mojeforum.net/nastepny-temat-vt6132.html?postdays=0&postorder=asc&start=25
Click here to print.
Copyright © 2007 . All rights reserved.
18 Comments To "„Droga Pani…”"
#1 Comment By Krystian Soliński On 1 października 08 @ 11:22
Szanowni Panowie,
w drugiej ankiecie pytaliście o aktualny wydźwięk przesłania Mackiewicza. Uważam, że poniższe słowa stanowią komentarz do Waszego listu:
„W czasie wojny rozbudowany został jednostronny totalizm polrealistyczny nieomal do stanu ekstazy. Nie pomógł on w niczym do odzyskania suwerenności po wojnie. A przyczynił się znacznie do zdegradowania suwerenności myśli.
To skarłowacenie prawie do wewnętrznej dyscypliny jednego stronnictwa, wydaje się dlatego szczególnie fatalne, gdyż następuje właśnie w chwili, gdy czarna chmura, niosąca zniszczenie wolności ducha ludzkiego, objęła już pół nieba nad światem”.
#2 Comment By michał On 1 października 08 @ 11:40
Tak jest. „Skarłowacenie do wewnętrznej dyscypliny jednego stronnictwa”, a potem mówią, że Mackiewicz jest nieaktualny, że czasy się zmieniły itd.
Mam wiele ciepłych uczuć pod adresem blogmediów24, ale ten Emisariusz… Jak Pan wie, ja rzadko wymiękam, ale w tym wypadku czuję się jakoś dziwnie obezwładniony. To coś jakby próbować pływać w błocie: próbujesz płynąć delfinem, a wcyhodzi zwykłe taplanie się. Co grosza, to wciąga coraz głębiej, nie ma już mowy o delfinie, trzeba się ratować, bo za chwilę błoto zakryje nos i usta. Brrr!…
#3 Comment By Krystian Soliński On 2 października 08 @ 12:03
To tak jak w wyliczance „prawdziwego Polaka”:
„raz dwa trzy
wszystkie Żydy psy
a Polacy cacy cacy
i wychodzisz Ty”
#4 Comment By michał On 2 października 08 @ 1:42
Ćśśśś!… Niech Pan takich kawałków nie opowiada, bo i tak nam nawyzywali od antysemitów za to, że nie ocenzurowaliśmy tego chama Black Hawka. I co teraz będzie? Ironia nie jest łatwa dla nacjonalistów i wysłanników z przyszłości, z czwartej, piątej czy entej rp.
#5 Comment By Krystian Soliński On 2 października 08 @ 9:25
Dobrze już, dobrze… Warto tylko przypomnieć, że „patriotycznymi dezyderatami, a tym mniej sloganami i zakazami, suwerennej myśli się nie uratuje.” Chodzi nam przecież o poszerzanie horyzontów myślowych, a nie ich zacieśnianie.
#6 Comment By michał On 2 października 08 @ 9:42
Ale wysłannikom z przyszłości wcale nie zależy na suwerennej myśli. Lepiej niesuwerenna, byle POLSKA. Widział Pan zapewne, że oberwało nam się nawet za to, że mamy linki do nie-POLSKICH witryn.
#7 Comment By Krystian Soliński On 2 października 08 @ 10:26
Panie Michale, odporny Pan jest na wszelkie mondre argumenta. Przecież w języku angielskim knują jedynie mędrcy Syjonu, masoni, pederaści i kosmopolici. I właśnie dlatego władający nieumiejętnie językiem polskim nie kłaniają im się w pas.
#8 Comment By michał On 2 października 08 @ 10:30
Wie Pan, kusi mnie, żeby rzucić to wszystko w diabły i pojechać do Kisłowodzka. Ale tam Putin z Prezesem Wielomskim budują konserwatywne społeczeństwo, więc nie wiem, co robić. A może by tak spocząć?
Hey, you gotta hide your love away…
#9 Comment By Krystian Soliński On 2 października 08 @ 10:47
Bardzo daleko… a w po Kisowodzku być może do dzisiaj krąży duch apostoła nieporozumienia…
#10 Comment By michał On 2 października 08 @ 11:14
Ktoś mi buchnął egzemplarz Mistrza i Małgorzaty, więc nie mogę sprawdzić, co to za duch krążył po Kisłowodzku, a pamięć, a pamięć – nie ta!
#11 Comment By Krystian Soliński On 2 października 08 @ 11:28
Apostoł nieporozumienia urodził się 11 grudnia 1918 r. w Kisłowodzku, a zmarł całkiem niedawno, odznaczony przez W. Putina.
#12 Comment By michał On 2 października 08 @ 11:43
Naprawdę? Nie byłem tego świadom. Nie sądzę, żeby Bułhakow pił do nieznanego zeka, ale kto to wie.
#13 Comment By gniewoj On 18 marca 11 @ 8:50
Szukając „Zwycięstwa prowokacji” J.Mackiewicza natrafiłem dziś na stronę Wydawnictwa. Pierwszy zachwyt minął kiedy trafiłem na powyższy list, tyle że na stronie blogmedia24.pl
Nie wdając się w rozstrzyganie która ze stron (Wydawnictwo czy BM24) jest bardziej …… (dowolność w wypełnieniu) przypomniał mi się fragment „Lewej wolnej”.
„Zgodne bowiem uderzenie kontrrewolucji stanowiłoby śmiertelny cios dla rewolucji. Ale zgody w kontrrewolucji nie ma i, jak widzimy, być nie może. Oto dlaczego rewolucja musi zwyciężyć”
#14 Comment By michał On 18 marca 11 @ 10:39
Szanowny Panie,
„Zwycięstwo prowokacji” można nabyć w drodze kupna w każdej księgarni. Jeśli nie mają, to trzeba ich prosić, żeby Panu zamówili.
Niestety ta „dowolność w wypełnieniu” zupełnie mi nie wystarcza. Jeżeli rzeczywiście zostawia Pan aż taką dowolność, to Pańskie zdanie pozbawione jest jakiejkolwiek rozpoznawalnej treści – bardziej fiołkowa? bardziej poetycka? – a takie zdania są stratą miejsca i czasu. Proszę Pana zatem, by był Pan łaskaw wyartykułować swą myśl.
Zgodne uderzenie, o którym pisał Józef Mackiewicz odnosiło się do jedności działania, a nie do unikania sporów za wszelką cenę , w imię mitycznej jedności. Mackiewicz sam nie tylko sporów nie unikał, ale wręcz aktywnie ich poszukiwał, twierdząc z uporem, że tylko w ścieraniu się myśli zbliżać się możemy do prawdy. Pisał o tym głównie w „Zwycięstwie prowokacji”, więc kiedy już Pan zakupi egzemplarz i się z nim zapozna, to z najwyższa chęcią podejmę i na ten temat dyskusję.
Zgodne uderzenie kontrrewolucji (na które się nie zanosi), to jedno, ale zgoda w myśleniu nie jest do tego potrzebna. Ba! raczej tylko zawadza. Michnik nie miał racji – choć dobrze wiedział co mówi! – że tylko to jest ważne, co nas łączy. Nie. Ważne jest to, co nas dzieli i należy to dyskutować do upadłego. Tylko w poważnej dyskusji wykuwa się rozumienie. Irenizm nie jest cnotą, a już na pewno nie jest cnotą intelektualną.
Powyższy wywód, rzecz jasna, nie odnosi się w ogóle do blogmendy czy jak im tam, bo ani tam nie było żadnych kontrrewolucjonistów, ani nie było z kim dyskutować.
#15 Comment By gniewoj On 19 marca 11 @ 9:54
Witam i bardzo dziękuję za odpowiedź, ustosunkowanie się do mojego wpisu.
Co do pierwszego akapitu to, wybaczy Pan, ale całkowicie rozmija się on z moją oceną stanu faktycznego. Jedyną księgarnią, w której natrafiłem na „Zwycięstwo prowokacji” jest księgarnia poznańska. Poszukiwania prowadziłem za pomocą Internetu, wpisując w przeglądarce tytuł książki. W księgarni, w której kupiłem wszystkie dotychczasowe książki autorstwa J. Mackiewicza już co najmniej od pół roku oczekiwana jest dostawa.
Wątek ten wydaje mi sie na tyle ciekawy, ze z przyjemnością go rozwinę. Jeżeli to możliwe proponuję przenieść dyskusję do komentarzy pod wywiadem z p. Niną Karsov.
Co do pozostałych akapitów to poruszona przez Pana jedność działania jest mi szczególnie bliska, mam nadzieję na dalszą dyskusję. Ciekaw jestem jakie działania, czy w ogóle jakieś, przewidywane są zarówno przez Wyd. Pod. jak i BM24? Potrzebuję trochę czasu aby zapoznać się z publikacjami na obydwu portalach.
pozdrawiam,
#16 Comment By michał On 20 marca 11 @ 2:02
Drogi Panie,
Nie mieszkam w prlu, więc naprawdę powinienem oddać głos innym, którzy tam mieszkają. Problem w tym, że mieszkańcy prlu z nieznanych mi przyczyn powtarzają, iż książek Mackiewicza nie ma, by móc oskarżać bezpodstawnie jego jedynego prawomocnego wydawcę.
Od ludzi w Polsce słyszę, że kolportaż prowadzi Biuro Dystrybucyjno-Marketingowe, DiSO sp. z o. o., ul. Kolejowa 19/21, 00-217 Warszawa, tel. (022) 631 3690, e-mail: [2].
Więcej szczegółów znajdzie Pan tu: [3] ale tylko, jeśli przbrnie Pan przez dość burzliwą dyskusję.
Jest oczywiście możliwe, że Zwycięstwo prowokacji jest wyczerpane. To się zawsze może zdarzyć.
A co do rzeczowej dyskusji, to ja jestem zawsze gotów.
#17 Comment By gniewoj On 20 kwietnia 11 @ 7:12
Minął miesiąc i dotarłem to z powrotem w to samo miejsce, czytając artykuły od najstarszego.
W międzyczasie nabyłem w „swojej” księgarni „Zwycięstwo prowokacji” (nowe wydanie, nowa szata) tyle, że musi poczekać. Kończę „Watykan” po drodze będzie nomen omen „Droga Pani..” i Pawlikowski.
Gratuluję strony i życzę powodzenia.
#18 Comment By michał On 20 kwietnia 11 @ 9:30
To ja Panu gratuluję listy lektur.
Czy dobrze rozumiem, że doszedł Pan do powyższego artykułu na niniejszej stronie i na tym chce Pan poprzestać? Miałem nadzieję, że jeszcze coś godnego uwagi napisaliśmy w ciągu ostatnich dwu i pół roku, ale to pewnie znowu tylko ta przeklęta pycha z mojej strony.
W każdym razie, zawsze znajdzie Pan tu pole do dyskusji.