- - https://wydawnictwopodziemne.com -
Hmong znaczy wolny
Posted By admin On 10 sierpnia 09 @ 9:49 In Dariusz Rohnka | 4 Comments
Poniżej publikujemy fragment książki Dariusza Rohnka „Wielkie Arrangement”, poświęcony górskiemu ludowi Hmong, którego żołnierze mimo upływu ponad trzydziestu lat od zakończenia wojny wietnamskiej nadal walczą z laotańskimi komunistami. Uzupełnieniem tego tekstu jest artykuł „Antykomunistyczny terroryzm Hmongów”, opisujący bieżące, dramatyczne wydarzenia związane z Hmongami, zarówno w laotańskiej dżungli, jak też w Tajlandii i w Stanach Zjednoczonych.
Zapewne znikomy odsetek ludzi na całym świecie, a Amerykanów w szczególności, zdaje sobie sprawę z prawdziwego wymiaru wietnamskiej tragedii, pozostawienia na łasce komunizmu milionów ofiar. Zapewne jeszcze mniejszy odsetek ma świadomość faktu, że wietnamski koszmar, rozpamiętywany do znudzenia przez Hollywood i inne komunizujące media, nie skończył się wraz z wycofaniem ostatniego amerykańskiego żołnierza z Sajgonu, ale dla coraz mniej licznych antykomunistycznych żołnierzy walczących z totalitarną tyranią trwa nieprzerwanie od ponad 30 lat.
Żołnierze, o których mowa, to przedstawiciele niewielkiego góralskiego narodu, zamieszkującego górzyste rejony Laosu i Wietnamu, Hmong, w Wietnamie znani także jako Mantagnards. Pomiędzy XIV i XVII wiekiem ludność Hmong była prześladowana przez chińskich władców. W 1800 roku wymordowali oni około 500 tysięcy przedstawicieli tego niewielkiego narodu. Hmong wyemigrowali z Chin na południe do Laosu. W latach 20. XX wieku wszczęli rebelię przeciwko okupującym Indochiny Francuzom. W 1953 roku rozpoczęła się trwająca pół wieku walka z komunistyczną agresją. W 1961 młody przywódca Hmong, generał Vang Pao zawarł porozumienie z przedstawicielami CIA, na mocy którego utworzono tajną armię do walki z komunistami. [1] Oddziały Hmong udzielały pomocy zestrzelonym amerykańskim pilotom na terenie Laosu, prowadziły akcje wywiadowcze, atakowały linie zaopatrzeniowe i przemieszczające się wojska na słynnym szlaku Ho Chi Minha. W wyniku krwawych walk przynajmniej połowa 40 tysięcznej armii poniosła śmierć. Komunistyczni partyzanci w Laosie, Pathet Lao, nigdy nie zapomnieli ran jakie zadały im oddziały Hmong, stąd, gdy w 1975 roku przejęli władzę rozpoczęli masowe prześladowanie swoich starych wrogów. [2]
Około 300 tysięcy Hmongów zdołało wydostać się z Laosu. W większości wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych, Francji i Australii, część pozostała w obozach dla uchodźców w Tajlandii. Około 300 tysięcy pozostało w Laosie, narażając się na prześladowania ze strony komunistycznych władz. [3] Hmongowie byli siłą przesiedlani do nizinnych rejonów kraju, więzieni, zamykani w obozach koncentracyjnych. Od 1975 w wyniku tych działań zginęło przynajmniej 15 tysięcy.
Hmongowie w Laosie nigdy nie złożyli broni. Według relacji jednego z dziennikarzy, który odwiedził położony w dżungli obóz Hmongów w 2003 roku, liczący wraz z rodzinami i dziećmi około 800-900 osób, w całym Laosie jest obecnie około 20 takich obozów. Żyją w rozpaczliwych warunkach, bez lekarstw i żywności, są źle uzbrojeni i praktycznie skazani na zagładę wobec nasilającej się z każdym rokiem ofensywy komunistycznych wojsk. [4]
Amerykańska enklawa ludności Hmong oskarża komunistyczny Laos o ludobójstwo setek i tysięcy Hmongów od 1975 roku. Laotańska Rada Praw Człowieka przytacza przykłady zbrodni popełnianych przez komunistyczny rząd Laosu; dowody wykorzystywania broni chemicznej i biologicznej w walce z ludnością Hmong zarówno przez komunistów laotańskich jak i wietnamskich; liczne przykłady torturowania wziętych do niewoli partyzantów Hmong; przypadki gwałtów i mordów dokonywanych na dzieciach, nieletnich i kobietach. [5]
Ludobójstwo dokonywane na Hmongach nieprzerwanie od 30 lat odbywa się przy milczącej aprobacie tzw. cywilizowanego świata. Nieliczne i wątłe informacje na temat rzeczywistej sytuacji tego górskiego narodu zawdzięczamy zaledwie garstce dziennikarzy, którzy odważyli się działać wbrew rygorystycznemu zakazowi komunistycznych władz. Rządy tzw. demokratyczne starają się możliwie zatuszować niekorzystne wrażenia, licząc na nawiązanie i utrzymanie korzystnych stosunków gospodarczych z komunistycznymi krajami Azji Południowo-Wschodniej.
Zarówno w komunistycznym Laosie jak i w komunistycznym Wietnamie ludność jest prześladowana ze względu na swoje przekonania religijne. W szczególnym stopniu dotyczy to ludności Hmong, której zdecydowana większość to chrześcijanie i którzy jednocześnie, ze względu na swoją antykomunistyczną postawę, są szczególnie znienawidzeni przez władze. Liczne organizacje humanitarne oraz organizacje monitorujące brak wolności religijnych nieustannie donoszą o kolejnych falach represji wymierzonych w chrześcijańską ludność Hmong. [6] Według wice-przewodniczącej International Christian Concern, Connie Snyder, wielu Hmongów ze względu na prześladowania religijne w Wietnamie decyduje się na ucieczkę w dżunglę i powolną śmierć głodową, inni ryzykują ucieczkę do Kambodży i pewną śmierć w razie pojmania przez komunistyczne wojsko. [7] Udokumentowane są liczne przypadki torturowania i mordowania chrześcijańskich duchownych przywódców Hmongów, którzy odmawiają wyrzeczenia się swojej wiary.
Do rzędu najbardziej makabrycznych należy także zaliczyć proceder wydawania niewinnych, bezbronnych, często chorych, ludzi w ręce komunistycznych oprawców, deportację ludności Hmong, żyjącej od dziesięcioleci w obozach dla uchodźców w Tajlandii. Mimo lamentów zdesperowanych uchodźców, perspektywy niemal pewnej śmierci w którymś z laotańskich obozów koncentracyjnych, za to pod nadzorem żołnierzy ONZ i z pełną aprobatą amerykańskiego Departamentu Stanu, przeprowadzany jest proceder wydawania antykomunistycznej ludności Hmong w ręce laotańskich oprawców. [8]
Proceder tego typu nie jest niczym niezwykłym w historii tzw. demokracji. Wydanie w ręce Stalina antykomunistycznej ludności sowieckiej tuż po zakończeniu II wojny światowej, to klasyczny, choć nie jedyny, przykład zdrady. Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat, zdradzane były liczne narody i społeczeństwa, często z nie mniej strasznym skutkiem. Niczym innym niż zdradą było porzucenie wietnamskiego społeczeństwa przez wojska amerykańskie w 1975 roku, w wyniku podpisania porozumienia pokojowego z komunistyczną północą. Cały świat odetchnął wówczas z ulgą, z ulgą odetchnęła Ameryka, natomiast społeczeństwa Wietnamu, Laosu i Kambodży podzieliły los setek milionów poddanych komunistycznemu terrorowi.
Paradoksalnie, największa moda na zdradę nastąpiła wraz z rzekomym upadkiem komunistycznego bloku. W okresie rządów Busha Ameryka rozpoczęła gwałtowny proces porzucania antykomunistycznych sojuszników na całym świecie, w Angoli, w Mozambiku, w Ameryce Środkowej. Los laotańskich antykomunistów nie jest pod tym względem wyjątkowy. [9] Podobnie jak w innych krajach, liczne przypadki terroru, gwałtów, morderstw, które bez wątpienia należy zaliczyć do aktów ludobójstwa, nie przeszkadzają amerykańskim politykom w nawiązywaniu przyjaznych stosunków z komunistycznym reżimem. [10]
___________
Andrew Perrin, Welcome to the Jungle. Recruited by the CIA to be a secret army during the Vietnam War, the Hmong rebels of Laos fought communism. Now they desperately battle for their own survival, w: Asia Time, 28.04.2003, http://www.time.com/time/magazine/article/0,9171,447253,00.html [1]
Tamże.
Kate McGeown, Laos’ forgotten Hmong, w: BBC News Online, 2.07.2003, http://news.bbc.co.uk/1/hi/world/asia-pacific/3031116.stm [2]
Tamże.
http://www.laohumanrightscouncil.org/ Anthony LoBaido, Persecution of hill tribes intensifies. Christian Hmong fight for freedom in stalinist Laos, w: WorldNetDaily.com, 1.05.2000, http://www.wnd.com/news/article.asp?ARTICLE_ID=19075 [3]
Timothy R. Callahan, Vietnam’s ‘Appalling’ Persecution, w: http://www.christianitytoday.com/ct/2004/january/14.30.html [4] , styczeń 2004. Vietnam’s Rocky Road for Religion, w: www.religionandpolicy.org, 6.07.2003, http://www.zenit.org/article-17391?l=english [5]
Timothy R. Callahan, Vietnam’s ‘Appalling’ Persecution, dz.cyt.
A. LoBaido, James Rubin’s white lies and damned lies. Reporter responds to latest State Department whitewash of Hmong genocide, w: WorldNetDaily.com, 14.12.1999, http://www.wnd.com/news/article.asp?ARTICLE_ID=16257 [6]
Anthony LoBaido, Apocalypse Now. ‘Killing fields,’ mines and martyrs, 18.11.1999. http://www.wnd.com/news/article.asp?ARTICLE_ID=17254 [7]
Congress OKs Laos trade normalization, za: The Associated Press, 19.11.2004, http://www.highbeam.com/doc/1P1-102633233.html [8] oraz Nelson Rand, The new battle over Laos: Trade normalization. W: Asia Times, 21.05.2003, http://www.atimes.com/atimes/Southeast_Asia/EE21Ae05.html [9]
Article printed from : https://wydawnictwopodziemne.com
URL to article: https://wydawnictwopodziemne.com/2009/08/10/hmong-znaczy-wolny/
URLs in this post:
[1] http://www.time.com/time/magazine/article/0,9171,447253,00.html: http://www.time.com/time/magazine/article/0,9171,447253,00.html
[2] http://news.bbc.co.uk/1/hi/world/asia-pacific/3031116.stm: http://news.bbc.co.uk/1/hi/world/asia-pacific/3031116.stm
[3] http://www.wnd.com/news/article.asp?ARTICLE_ID=19075: http://www.wnd.com/news/article.asp?ARTICLE_ID=19075
[4] http://www.christianitytoday.com/ct/2004/january/14.30.html: http://www.christianitytoday.com/ct/2004/january/14.30.html
[5] http://www.zenit.org/article-17391?l=english: http://www.zenit.org/article-17391?l=english
[6] http://www.wnd.com/news/article.asp?ARTICLE_ID=16257: http://www.wnd.com/news/article.asp?ARTICLE_ID=16257
[7] http://www.wnd.com/news/article.asp?ARTICLE_ID=17254: http://www.wnd.com/news/article.asp?ARTICLE_ID=17254
[8] http://www.highbeam.com/doc/1P1-102633233.html: http://www.highbeam.com/doc/1P1-102633233.html
[9] http://www.atimes.com/atimes/Southeast_Asia/EE21Ae05.html: http://www.atimes.com/atimes/Southeast_Asia/EE21Ae05.html
Click here to print.
Copyright © 2007 . All rights reserved.
4 Comments To "Hmong znaczy wolny"
#1 Comment By Daniel On 30 sierpnia 09 @ 12:21
Prawdę mówiąc pierwszy raz czytam o tym dzielnym ludzie. Bardzo ciekawy fragment. Problemem wszelkich sojuszy z USA, jest demokracja zakorzeniona w tym państwie, a co się z tym wiąże, nieprzewidywalność polityki zagranicznej tego państwa. Doświadczamy tego i my (vide: losy tarczy antyrakietowej).
#2 Comment By michał On 30 sierpnia 09 @ 8:34
Amerykańska polityka wydaje mi się raczej ponuro i boleśnie przewidywalna.
#3 Comment By RyszardT On 5 września 09 @ 12:13
…przynajmniej do ogłoszenia wyników kolejnych wyborów prezydenckich. Ale czy aby nie będzie już za późno, tzn. czy USA nie będą już wówczas PO przekroczeniu „point of no return”?
#4 Comment By michał On 5 września 09 @ 12:20
Amerykańska polityka zagraniczna jest przewidywalna niezależnie od wyniku wyborów prezydenckich (czy zresztą jakichkowliek innych). Jeżeli nawet największy prezydent Stanów Zjednoczonych w XX wieku, Ronald Reagan, dał się w końcu nabrać gorbiemu, to czego można się spodziewać po Bushach i Clintonach, ojcach, synach, żonach czy córkach?
A jeśli tak, to już jest za późno.