- - https://wydawnictwopodziemne.com/en -

(Polski) Piszcie do mnie na Berdyczów czyli „operacja polska” V

Posted By admin On 1 May 12 @ 9:26 In Michał Bąkowski | 24 Comments

Sorry, this entry is only available in Polski [1].


24 Comments (Open | Close)

24 Comments To "(Polski) Piszcie do mnie na Berdyczów czyli „operacja polska” V"

#1 Comment By Andrzej (Pomorzanin) On 2 May 12 @ 9:22

Od lat zastanawiam się, co takiego tak silnie łączy komunistów z wieloma nacjonalistami, że nierzadko ci drudzy kolaborują z tymi pierwszymi (tak jak wymieniony w tekście Stanisław Grabski). Być może to, że mają podobne postrzeganie świata zewnętrznego (są otoczeni przez wrogów) oraz podobną definicję celu (całkowite panowanie w “swoim świecie”) i dlatego “jest im po drodze”?
Jednakże bolszewicy stoją ponad nacjonalistami i w sposób doskonały opanowali posługiwanie się nacjonalizmami do swoich celów. Nacjonalizm kontrolują jego własnymi metodami.

#2 Comment By michał On 2 May 12 @ 10:26

Drogi Panie Andrzeju,

Ojciec Święty Pius XI pisał w Encyklice “Ubi Arcano”:

„Tym oto niepohamowanym namiętnościom, ukrywającym się pod płaszczykiem dobra publicznego czy patriotyzmu, przypisać należy nienawiść i walki pomiędzy narodami. Albowiem z jednej strony, miłość Ojczyzny i narodu, kierowana miłością chrześcijańską, jest silną pobudką do wielu cnót i mężnych poczynań, tak z drugiej strony staje się źródłem licznych niesprawiedliwości i krzywd, jeśli przekraczając słuszne granice zamienia się w nieumiarkowaną narodu swego miłość. Kto się da jej porwać, zapomina, że wszystkie narody jako części wielkiej rodziny ludzkości związane są węzłem braterstwa, i że także inne narody mają również prawo do życia i do pomyślności. Niebezpieczną jest rzeczą dbać tylko o to, co przynosi korzyści, a nie zważać przy tym na uczciwość, albowiem ‘sprawiedliwość wywyższa narody, a grzech czyni ludzi mizernymi’. (Prz 14, 54)”

Nie ma tu chyba żadnej tajemnicy: tak postępują nacjonaliści wszędzie jak ziemia długa i szeroka. Bolszewicy natomiast wykorzystują idiotyzm nacjonalistów dla swoich własnych celów.

#3 Comment By gniewoj On 3 May 12 @ 5:24

Panie Michale, Panie Andrzeju,

wtrącę się ze swoim niepoukładaniem przyczyn i konsekwencji tego co nas otacza.

Pytanie takie: czy według Panów Świat nieuchronnie parszywieje i nawet gdyby, dajmy na to, taki Piłsudski zmiótł z powierzchni Ziemi bolszewickie łajno to i tak, prędzej czy później, jak nie tu to gdzieś indziej, pod taką czy pod inną nazwą łajno to by ponownie wypłynęło?

#4 Comment By michał On 3 May 12 @ 7:40

Drogi Panie Gniewoju,

Piłsudski oczywiście zmieść bolszewizmu nie mógł, bo walczył z Rosją. Ale poza tym jest tak, jak Pan mówi. Najlepszą wskazówką, jak potoczyłyby się sprawy, gdyby kontrrewolucja zwyciężyła w Rosji, jest historia Hiszpanii i status pariasa nadany przez cały świat – tzw. “cywilizowany świat” – generałowi Franco. Czerwoni Hiszpanie utopili swój kraj w morzu krwi, ale do dziś to oni są przedstawiani jako herosi, gdy Franco ma być zbrodniarzem. Hemingway, Orwell, Ingrid Bergman i cały Hollywood byliby opowiadali łzawe historie o bohaterskim Trockim, o Dzierżyńskim, co kochał dzieci, o Stalinie, płomiennym kaukaskim kochanku. Zresztą co ja mówię? I tak opowiadają.

Czy świat nieuchronnie parszywieje? Mam wrażenie, że gdyby zapytać o zdanie jaskiniowca z epoki kamienia łupanego, co myśli o tych dziwacznych grotach z brązu, to pewnie odparłby, że to już koniec, że świat się kończy i że odtąd już tylko poruta. Wrażenie regresu jest równie powszechne co odczucie postępu, i zapewne i jedno i drugie znajduje swe korzenie w ludzkiej naturze. O ile jednak dawniej, to grupa była zachowawcza i występowała przeciw jednostkom, które chciały wyjść z jaskini albo wypłynąć na morze, to w dzisiejszych czasach jest na odwrót, grupy poddane są ciśnieniom “opiniotwórczym” i pragną “postępu”, gdy jednostki muszą się przed tym bronić.

Myślę, że na nas w Podziemiu czyha inne niebezpieczeństwo. Zbyt łatwo nam przyjąć, że świat schodzi na psy, wyidealizować przeszłość, stworzyć obraz Złotego Wieku. Nigdy nie było idealnie, i nigdy nie będzie. Każdemu pokoleniu jest dane jakieś wyzwanie, każdy pojedynczy człowiek musi borykać się z jakimś złem. Nam dano triumfujący bolszewizm i nie radzimy z nim sobie zbyt dobrze. Mniejsza więc o to, co by było gdyby (choć to interesujące ćwiczenie). Lepiej zająć się tym, co jest.

#5 Comment By gniewoj On 3 May 12 @ 8:55

Panie Michale,

Wizja masy czy też tłumu zmieniającego z biegiem czasu swą orientację z zachowawczej na progresistowską przemawia do mnie.

Co do czyhających niebezpieczeństw to czy gdzieś, mimowolnie, mniej czy bardziej nie dotyka nas dążenie do naprawy otaczającej rzeczywistości? A na to tylko czeka tłum wokół nas. Tłum wołający: chcesz zmian, przyłącz się do nas!
Chyba zaczynam rozumieć Pana przywiązanie do możliwości swobodnego szwędania, żeby nie powiedzieć wałęsania, się swoimi ścieżkami. To rzeczywiście najskuteczniejsza, jeżeli nie jedyna, broń w walce z tłumnym zbaranieniem.

#6 Comment By Andrzej (Pomorzanin) On 3 May 12 @ 9:20

Panie Michale,

Wracając do kwestii nacjonalizmu to dla mnie doskonałym przykładem idiotyzmu i ślepoty nacjonalistów a także wykorzystania tego faktu przez komunistów jest przypadek serbski. Posługując się nacjonalizmami w Jugosławii, komuniści – przede wszystkim serbscy (ale także w pozostałych “republikach socjalistycznych”) – przeprowadzili “rozpad Jugosławii”, rozpętując długoletnią wojnę, w czasie której zbrodnie nacjonalistów stanowiły normę. Skończyło się to źle dla Serbów którzy w większości poparli tę rozgrywkę: utracili nie tylko swoje wpływy ale też ziemie na których mieszkali, zmuszeni zostali do opuszczenia ich (Kosowo, Krajina i Slavonia w Chorwacji), stracili swoje domy, nierzadko rozpadły się ich rodziny itd.

#7 Comment By Andrzej (Pomorzanin) On 3 May 12 @ 9:29

Panie Gniewoju,

Jestem zdania że gdyby bolszewicy nie zwyciężyli w Rosji to zwyciężyliby gdzie indziej (w Europie najprędzej w Niemczech). Myślę, że od Rewolucji Francuskiej, Świat nieodwołanie zdążał w kierunku komunizmu zatem tak czy inaczej komunizm by gdzieś zwyciężył. Wydaje mi się, że to kwestia prądów kulturowych, coraz mniej opierających się na chrześcijaństwie, coraz bardziej negatywnych i niszczących życie wspólnot. Wiek XIX te prądy tworzył i rozwijał, a ich owocem był wiek XX. Łajno wypłynęło przecież i tak we Włoszech i w Niemczech pod postacią bolszewizmu narodowego.
Józef Piłsudski był dzieckiem tej epoki (jak też Roman Dmowski; uważam, że nacjonalizm jaki znamy, wziął się od jakobinów). Nie widział zagrożenia komunistycznego we właściwej skali. Tzw. “Biali” Rosjanie także wtedy go nie widzieli, przeważały u nich ambicje imperialne (najpierw, co oczywiste, chęć odzyskania Rosji).

Nieustająca “naprawa rzeczywistości” jest faktem od czasów gilotyn i masakry Wandei. Ci, którzy się do niej przyłączają stają się jej ofiarami.

#8 Comment By michał On 3 May 12 @ 10:13

Panie Gniewoju,

Wałęsa, wałęsa, bez przeproszenia tego bydlaka,
Człowiek się po świecie, a życie ucieka.

Poddanie się presji tłumu, to jest ostateczna klęska jednostki. To jest zezwolenie na nijakość, na przeciętność, na szarość, na płynięcie z prądem. Trzeba płynąć pod prąd, z prądem płyną tylko śmieci.

#9 Comment By michał On 3 May 12 @ 10:22

Panie Andrzeju,

Nacjonalizm jest niestety starszy od komunizmu, starszy do jakobinów (a propos, to raczej Sieyes jest ojcem republikańskiego nacjonalizmu), starszy od wyborów, z którymi nam się przyszło borykać. Cały Stary Testament jest poświęcony historii jednego, zamkniętego, odciętego od innych narodu. Można tę historię rozumieć jako historię nacjonalizmu, ale Kościół uczy nas widzieć w nim historię Zbawienia.

XIX wiek nie bez powodu zbiera cięgi za zrodzenie potworów, które zapanowały w wieku następnym, ale ja jestem raczej zdania, że XIX wiek był czasem nieudanego dobra w przeciwieństwie do bardzo udanego zła wieku XX. Zło zaczęło się o wiele wcześniej, przed Oświeceniem, przed Renesansem, chociaż Bóg jeden raczy wiedzieć, kiedy dokładnie. Pewien młody człowiek wskazał mi kiedyś na bardzo interesujący punkt, który można by uznać za “dobre złego początki”, ale jeśli czyta niniejsze, to niech lepiej sam wyłoży swoja hipotezę.

#10 Comment By gniewoj On 4 May 12 @ 10:36

Szanowny Panie Michale,

Proszę o wyrozumiałość za być może niewczesny powrót do Pańskiego stwierdzenia: „zbyt łatwo nam przyjąć, że świat schodzi na psy”. Nie daje mi ono spokoju. I nie to żebym chciał je obalać tyle, że nęka mnie poczucie pewnego niedoprecyzowania tak zdefiniowanego zagrożenia. Czyż nie wymaga doprecyzowania również: wyjątkowość ewentualnie normalność dla ludzkiej natury pojawienia się i tak łatwego rozprzestrzeniania bolszewickiego łajna?

Jeżeli przyjąć, że bolszewickie łajno jest jedynym złem na tym Świecie popadniemy w pułapkę tak ogromnego uproszczenia jak i łatwo wykazywalnej nieprawdy (oczywista, że nie jest jedynym złem). Z drugiej strony, przyznając, że bolszewickie łajno nie jest jedynym złem na Świecie popadamy w pułapkę relatywizacji tego zła w myśl: nie może być tak groźne bo ani ono pierwsze ani ostatnie.

#11 Comment By michał On 4 May 12 @ 11:32

Drogi Panie Gniewoju,

To jest bardzo dobre pytanie. Zbyt łatwo i zbyt często wpadamy w te pułapki. W moim przekonaniu pułapka jest pochodną samej natury komunizmu. Komunizm włazi z butami w każdy przejaw życia, a zatem ideowy antykomunizm z natury rzeczy wydaje się obsesyjny, gdy wszędzie postrzega ślady bolszewickich machinacji.

Co rzekłszy, pytanie: czy jest jedynym złem, czy tylko jednym z wielu, wydaje mi się fałszywą alternatywą. Pozwolę sobie użyć przykładu związanego z powyższym artykułem. Nie ulega wątpliwości, że wschodnie ziemie Rzeczpospolitej zostały zniszczone przez bolszewizm, ale usiłowałem nieudolnie wskazać, że być może jakaś cząstka winy musi być przypisana także nacjonalizmom, w tym niestety nacjonalizmowi polskiemu. Takie twierdzenie nie relatywizuje w żaden sposób zła bolszewizmu; nie odejmuje ani jednej słomki z ciężaru winy spoczywającej na stalinach, ale jednocześnie próbuje doszukać się obiektywnej prawdy w minionych dziejach.

Bolszewicy nie stworzyli nacjonalizmu. Nie możemy winić Lenina i Marksa za Dmowskiego. Bolszewicy tylko wykorzystali nacjonalistyczne zboczenie dla swoich celów.

“Normalność czy wyjątkowość?”, pyta Pan. Paradoksalnie, i jedno i drugie. Komunizm odpowiada naturze ludzkiej (w tym sensie, że do niej “pasuje”), ponieważ bolszewicy nie wymyślili niczego nowego. Wszystkie elementy składowe ich Metody są stare jak świat, ale sama Metoda jest nową jakością. I dlatego właśnie, świat zmienił się wraz z jej pojawieniem, bo nawet gdyby zwalczono ją bardziej skutecznie w Rosji, to wypłynęłaby na powierzchnię gdzie indziej.

#12 Comment By Andrzej (Pomorzanin) On 5 May 12 @ 9:32

Drogi Panie Michale,

Pozwolę sobie nie zgodzić się z Panem w tym, że komunizm odpowiada naturze ludzkiej. To tak samo jakby stwierdzić, że kłamstwo odpowiada naturze ludzkiej. Wydaje mi się że to uproszczenie.
Aby kłamstwo zostało przez człowieka przyjęte, potrzebne jest przecież jego przyzwolenie na nie. To może wynikać z głupoty, lenistwa albo strachu. Są to niewątpliwie cechy natury ludzkiej ale nie jest to cała natura ludzka i jej cechami są także mądrość, aktywność umysłu i odwaga. Zgadzam się z tym że te cechy już u niewielu ludzi można spotkać.
Powiedziałbym jednak raczej, że komunizm wykorzystuje negatywne cechy natury ludzkiej.
Być może to właśnie oznacza dla Pana że “pasuje” do niej. Jeśli tak to wycofuję swoje obiekcje.

Napisałem wcześniej o jakobinach, ponieważ sądziłem, że tzw. demokratyczny nacjonalizm wziął się od Rousseau którego idee rozwinęli.

#13 Comment By michał On 5 May 12 @ 9:54

Panie Andrzeju,

Ach, jak to dobrze, że się Pan nie zgadza. To właśnie dążenie do zgody jest tym elementem ludzkiej natury, który tak bardzo lubią bolszewicy.

Pisze Pan, o negatywnych cechach tej natury. Słusznie. Ale ja nigdzie nie powiedziałem, że bolszewizm odpowiada ludzkiej naturze w całym jej nieskończonym bogactwie, bo w tym sensie odpowiada jej tylko wiara w jedynego Boga, na którego obraz i podobieństwo zostaliśmy stworzeni.

Pogańskie żądanie chleba i igrzysk odpowiada ludzkiej naturze, o wiele bardziej niż obietnica wolności i Zbawienia.

“‘Chcesz iść między ludzi i idziesz z pustymi rękami, z jakąś obietnicą wolności, której oni w swojej prostocie i przyrodzonej skłonności do nieładu nie mogą pojąć, której boją się i lękają, albowiem nie ma i nie było nic bardziej nieznośnego dla człowieka i dla ludzkiej społeczności niż wolność! Czy widzisz te głazy w nagiej, rozpalonej pustyni? Przemień je w chleby, a pójdzie za Tobą cała ludzkość, jak trzoda, wdzięczna Ci i posłuszna, chociaż wiecznie drżąca, że możesz odjąć rękę Swoją i przepadną im chleby Twoje.’ Ale nie chciałeś pozbawić człowieka wolności, cóż to bowiem za wolność, pomyślałeś, jeżeli posłuszeństwo kupione jest chlebem?”

Tak mówi Wielki Inkwizytor Dostojewskiego do pojmanego Jezusa. W imię chleba powstanie potęga, która odbierze wolność i zastąpi ją szatańską obietnicą szczęścia tu i teraz. I ludzkość poszła za tą potęgą.

#14 Comment By Andrzej (Pomorzanin) On 6 May 12 @ 11:11

Panie Michale,

Jednakże Dostojewski na koniec pozostawia sprawę nieprzesądzoną.

“Starzec chciałby, żeby Ten coś przecież odpowiedział, coś rzekł, chociażby to była rzecz gorzka, straszna. I oto nagle więzień w milczeniu przybliża się do starca i spokojnie, łagodnie całuje go w blade, bezkrwiste dziewięćdziesięcioletnie usta. I to jest cała Jego odpowiedź. Starzec drgnął, jego wargi zaszeleściły; zbliżył się do drzwi, otworzył je na oścież i rzekł do więźnia: «Idź sobie i nie przychodź więcej… nie przychodź wcale… nigdy, nigdy!» I wypuszcza Go na «ciemne ulice i place miasta. Więzień oddala się.”
(cytat ze strony [2])

Chodzi mi o to, że jest też ta druga (słabsza) strona natury ludzkiej. Czy można wobec tego stwierdzić że antykomunizm też odpowiada naturze ludzkiej?

Aby użyć tej tarczy trzeba jednakże oderwać się od “tłumnego zbaranienia” jak słusznie zauważył Pan Gniewoj, czy też nie płynąć z prądem wraz “ze śmieciami” jak Pan to określił.

#15 Comment By michał On 6 May 12 @ 12:24

Panie Andrzeju,

Rzecz chyba w tym, że zbaranienie jest naturalnym stanem tłumu. Człowiek woli płynąć z prądem. Ba, w sprawach ludzkich “prąd” jest właśnie wyznaczony tym, gdzie płynie większość, gdzie płyną wszyscy, wobec czego to “śmieci” wyznaczają prąd, decydują o kierunku. Z definicji zatem, nie może większość płynąć pod prąd.

Wielki Inkwizytor mówi wprost do Jezusa, że jego przesłanie jest tylko dla wybitnych, a nie dla wszystkich, ale Inkwizytor się myli, bo przesłanie jest skierowane do każdego z osobna, a trafi tylko do nielicznych. Stąd moje naleganie, żeby nie zajmować się tłuszczą, ale każdym człowiekiem z osobna. Każdy tłum składa się z osobnych ludzi i ich kochać się godzi, nie przestając nienawidzieć tłumu.

#16 Comment By Paweł On 2 October 12 @ 12:52

Na temat “operacji polskiej” NKWD w 1937 ciekawie wypowiada się kilka osób w ostatnim numerze czasopisma ARCANA. Oczywiście, że był to terror komunistyczny wymierzony we wszystkich wrogów bolszewizmu, ale natężenie represji wobec Polaków każe przypuszczać, że niektóre narodowości były bardziej prześladowane niż inne. Ciekawe, że temat wywołał wcale nie Polak, lecz rosyjski historyk mieszkający w Opolu Mikołaj Iwanow już w 1991 swoją książką “Pierwszy naród ukarany”. Ale też on sam przypomina, że największe straty poniósł naród czeczeński.

#17 Comment By michał On 2 October 12 @ 9:38

Panie Pawle,

Napisałem długi artykuł w pięciu częściach, którego zamiarem było wykazanie, że tzw. operacja polska nkwd, nie była skierowana przeciw Polakom. Jeżeli zechce Pan podjąć dyskusję z argumentami wytoczonymi powyżej (a także poniżej, z boku, i wspak), to ja na pewno nie uchylę się od polemiki, ale nie czuję się zobowiązany wypowiadać na temat, który omówiłem obszernie, tylko dlatego że kilka osób w prlowskim pisemku wypowiedziało się na ten sam temat. Juz sam tytuł książki Mikołaja Iwanowa wydaje się wskazywać, że jest on przeciwnego zdania, niż to, które starałem się niezgrabnie wyłożyć. Oczywiście mógłbym przeczytać prlowskie kwity i książkę sowieckeigo autora z Opola i pojąć z nimi polemikę, ale – niechże mi Pan wybaczy! – szkoda mi na to życia. Czy zna Pan zasadę łyżki zupy? Nie trzeba przecież zjeść całego kotła zupy, żeby wiedzieć, jak smakuje – wystarczy jedna łyżka do skosztowania.

Podtrzymuję więc w całej rozciągłości moje zdanie, że operacja polska nie była skierowana przeciw Polakom jako narodowi.

#18 Comment By Paweł On 3 October 12 @ 5:57

Panie Michale, zgadzam się z tym że polski nacjonalizm przesłania niektórym osobom właściwe widzenie problemów. Ale nie można przejść obojętnie wobec twierdzenia Bogdana Musiała z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego iż:

“Okres Wielkiej Czystki (1937 i 1938) stanowi natomiast apogeum prześladowania mniejszości polskiej w Związku Sowieckim, które zakończyło się wymordowaniem około 80 do 90 procent męskiej (dorosłej) populacji mniejszości polskiej. O skali tego ludobójstwa świadczy również fakt, że około 19 procent wszystkich zamordowanych podczas Wielkiej Czystki to Polacy, podczas gdy stanowili oni wówczas około 0,4 procenta całej populacji Związku Sowieckiego.” (ARCANA 2012, nr 4-5, str. 64).

W tej publikacji wypowiada się też Tomasz Sommer który właśnie jest w trakcie pisania monografii dotyczącej “operacji polskiej”; w książce tej chce zawrzeć tezy dotyczące przyczyn tak wielkiej skali represji w odniesieniu do Polaków.

Zgadzam się z tym, że “operacja polska” nie była wymierzona w naród polski, Sowietom chodziło o przemianę narodu w społeczeństwo sowieckie, a mordy ludzi, których uznali za niemożliwych do przemiany były elementem większego planu.

Problem jest nieco podobny do oceny zbrodni w Katyniu; ludobójstwo ?

Ja osobiście sądzę, że byłoby dobrze aby ktoś napisał dzieło o Wielkim Terrorze, gdzie “operację polską” umieszczono by we właściwych proporcjach.
Gdy byłem dzieckiem sądziłem że druga wojna była między Polakami a Niemcami. Echa takiego myślenia nadal się błąkają po kraju.
Ale jako Polak chyba mogę podkreślać sprawy dotyczące Polaków ?

#19 Comment By michał On 3 October 12 @ 6:54

Drogi Panie Pawle,

Można rzecz jasna, przejść obojętnie wobec wypowiedzi Musiała z Uniwersytety Kardynała, nawet wówczas, jeśli (jak rozumiem) to moja własna Alma Mater. Mnie udaje się to obojętne przejście całkiem łatwo, a to dlatego, że przestudiowałem operację polską i twierdzę stanowczo, że Musiał nie wie, co mówi.

Problem nie jest w ogóle podobny do zbrodni katyńskiej – w przeciwieństwie do “zbrodni w Katyniu”, mam na myśli wymordowanie przez sowiety 22 tysięcy oficerów w różnych miejscach, nie tylko w Katyniu – która właśnie była wyraźnie skierowana przeciw potencjalnej klasie rządzącej narodu przeznaczonego na podbicie (to nieładnie brzmi po polsku…) Operacja metodycznego wymordowania tysięcy oficerów była właśnie “operacją polską”, gdy to co za operację polską uchodzi, nią nie było. Nie będę przytaczał tutaj argumentów uzasadniających moją tezę, bo wyłożyłem je szczegółowo w długim tekście. Ma Pan rację, że należy widzieć operację polską w należytych proporcjach – te właśnie proporcje usiłowałem przedstawić.

W jednym się zgadzamy, że infantylne myślenie jest skazą; nie nazwałbym tylko jego przejawów “echem” ani “błąkaniem się”.

A na koniec, jeśli jako Polak ma Pan prawo podkreślać sprawy dotyczące Polaków, to przez inferencję nie ma Pan prawa zarzucać innym, że ich nie podkreślają, skoro Polakami nie są. Czy nie byłoby lepiej przyjąć zasadę, że “podkreślać” należy tylko to, co jest podkreślenia warte?

#20 Comment By Paweł On 4 October 12 @ 3:07

Panie Michale, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego (w Warszawie) to zupełnie inny uniwersytet niż Uniwersytet Warszawski istniejący nadal pod tą samą nazwą.

Co do meritum to wypowiem się później. Wspomnę tylko teraz, że w czasopiśmie ARCANA, którego Pan nie lubi z zasady, wspomniano że bardziej niż inne były prześladowane narodowości, które miały (przepraszam za niezręczność) własne państwo graniczące ze Związkiem Sowieckim. Brzmi to bardzo logicznie (syndrom oblężonej twierdzy).

Kogo ma Pan na myśli mówiąc o osobach, które “Polakami nie są”?

#21 Comment By michał On 4 October 12 @ 4:54

Drogi Panie Pawle,

Nie rozumiem z tego ani słowa. Co ma UW wspólnego ze mną? W imię jakiej zasady nie lubię pisma Arcana? Jakie narodowości były bardziej niż inne? Co brzmi logicznie i co ma z tym wspólnego syndrom oblężonej twierdzy?

Czy naprawdę muszę tłumaczyć “kogo mam na myśli mówiąc o osobach, które „Polakami nie są”?” Czyżby uważał Pan “bycie Polakiem” za stan naturalny ludzkości? Ja znam mnóstwo ludzi, którzy “Polakami nie są”.

#22 Comment By Paweł On 5 October 12 @ 2:24

Panie Michale, sądziłem że Pan studiował na UW, ale chyba jednak na ATK. Co do ARCANA to przypuszczam że nie lubi Pan tego pisma tak jak Józef Mackiewicz podejrzliwie patrzył na niektóre pisma podziemne (ZAPIS).

Pogląd wyrażony był taki, że bardziej prześladowane w Sowietach były takie narodowości jak Litwini, Polacy, Estończycy, Łotysze, Finowie, Rumuni, Turcy i inni gdyż ZSRR graniczył z Litwą, Polską itd. Syndrom oblężonej twierdzy ja rozumiem tak, że bolszewicy rządzący na Kremlu czuli się osaczeni przez wrogie, kapitalistyczne państwa (z wyjątkiem Mongolii i Tuwy).

W filmie “Austeria” według Stryjkowskiego jest scena gdy chasydzi mówią: “rozkosz być Żydem”. Na tej zasadzie ja lubię być Polakiem chociaż znam wiele wad mojego narodu.

Prywatnie sądzę, że byłoby dobrze aby każdy człowiek był “trochę” Polakiem a także Amerykaninem, Murzynem czy Indianinem oraz Czeczeńcem.

Gdy Sowieci napadli na Polskę w 1939 w piśmie “Times” ukazał się artykuł zatytułowany “Nóż w plecy”. Otóż dzięki temu że autor tego tytułu odczuł tragedię Polski, ja odczuwam pewną sympatię do Anglików i jestem trochę Anglikiem.

Wszystkim którzy Polakami nie są życzę pomyślności.

#23 Comment By Paweł On 5 October 12 @ 3:57

Trochę się pomyliłem, w latach 1921-1938 Sowiety nie graniczyły z Litwą.

Wracając do “operacji polskiej”; dopiero precyzyjne określenie przyczyn, które doprowadziły do skazania poszczególnych osób ze stu tysięcy ofiar mogłoby odpowiedzieć na pytanie: dlaczego ?
Przyczyny, które Pan wymienił dotyczą pewnej części aresztowań, ale były zapewne też inne.

Zupełnie inną sprawą jest to co pewien publicysta, którego nazwiska nie wymienię z uwagi na obyczajność, określił jako “triumfalizm bólu”. Faktycznie, od 1945 wielu Polaków lubi się licytować w liczbie ofiar.

#24 Comment By michał On 5 October 12 @ 9:27

Panie Pawle,

Jedno mnie w tym wszystkim uradowało. A mianowicie, że sądzi Pan, tak a nie inaczej, “prywatnie”, ale zaraz potem zgroza mnie przejęła: czyżby miał Pan także inne opinie? Czy niekiedy mówi Pan “państwowo”, a inną razą “kolektywnie”? Kolektywnie jako Polak?

Wie Pan, ja naprawdę nie rozumiem, co mają znaczyć słowa o byciu “„trochę” Polakiem a także Amerykaninem, Murzynem czy Indianinem oraz Czeczeńcem”. Czy chodzi Panu o to, żeby rozumieć, co znaczy być Murzynem? A czy nie byłoby lepiej dostrzegać w bliźnim po prostu człowieka, który tak samo jak ja powołany został do Królestwa Bożego, i tak samo jak ja, może to powołanie odrzucić dzięki swej strasznej, ludzkiej wolności? Czy bycie Polakiem albo Polinezyjczykiem, nie wydaje się Panu drugorzędne? Pan się rozkoszuje byciem Polakiem, co mnie się wydaje nacjonalizmem. Nie trzeba brać żydowskiego nacjonalizmu za wzór, tak samo jak nie trzeba czerpać z wzorów niemieckich czy rosyjskich. Te trzy potężne nacjonalizmy niestety ukształtowały nacjonalizm polski, i zastąpiły stary, piękny patriotyzm polski, o czym pisałem obszerniej tu: [3]

Więc jest Pan trochę Anglikiem, bo jakiś Anglik kiedyś napisał coś miłego o Pańskim narodzie? Niech Pan tego tylko nie mówi angielskim nacjonalistom!… Chyba że zna Pan dobrego dentystę.

Pragnę jeszcze tylko zrozumieć, czy już wypowiedział się Pan co do meritum, jak Pan obiecał, czy nadal odkłada to Pan na bliżej nieokreśloną przyszłość? Jeśli to już jest “ustosunkowanie się do meritum” – to znaczy ta część aresztowań, ale nie wszystkie (czy Pan studiował logikę?!) – to ja wówczas rzuce się do walki, ale jeśli to tylko takie harce, to pozowoli Pan, że zostanę na murach mojej twierdzy, w basztach historycznej wiedzy, w barbakanie twardej logiki.


Article printed from : https://wydawnictwopodziemne.com/en

URL to article: https://wydawnictwopodziemne.com/en/2012/05/01/piszcie-do-mnie-na-berdyczow-czyli-%e2%80%9eoperacja-polska-v/

URLs in this post:

[1] Polski: https://wydawnictwopodziemne.com/2012/05/01/piszcie-do-mnie-na-berdyczow-czyli-%e2%80%9eoperacja-polska-v/print

[2] : http://niniwa2.cba.pl/dostojewski_wielki_inkwizytor.htm

[3] : http://wydawnictwopodziemne.rohnka5.atthost24.pl/2011/03/17/o-polskim-patriotyzmie/

Copyright © 2007 . All rights reserved.