- - https://wydawnictwopodziemne.com/en -

(Polski) A jeden poleciał nad gniazdo kukułki… (część II)

Posted By admin On 9 February 19 @ 9:59 In Michał Bąkowski | 10 Comments

Sorry, this entry is only available in Polski [1].


10 Comments (Open | Close)

10 Comments To "(Polski) A jeden poleciał nad gniazdo kukułki… (część II)"

#1 Comment By Jacek On 13 February 19 @ 4:18

Panie Michale,

Naszła mnie taka refleksja a’ propos Pańskiego artykułu, że kino hollywoodzkie epoki początków marszu przez instytucje miało w sobie jakiś nieodparty urok. Nawet zdając sobie sprawę z wymowy tych filmów i intencji twórców, z przyjemnością do nich wracam. Może jest to kwestia formy, wtedy obowiązywały jeszcze standardy konstruowania scenariuszy, gry aktorskiej, scenografii wypracowane w złotych latach kina. Te filmy były od strony formalnej arcydziełami, co było prostą konsekwencją kultu rzemiosła, jaki wtedy obowiązywał.

Jeśli dziś przyjąć za wyznacznik jakości współczesnego kina z Hollywood Tarantino, to jest to gwałtowny spadek po równi pochyłej. Ja jego filmów zwyczajnie nie lubię oglądać, są prymitywne i nachalnie przeideologizowane. Nie ma w nich miejsca na niuanse interpretacji przekazu. Są jak walenie młotkiem w głowę widza.

#2 Comment By michał On 13 February 19 @ 7:46

Drogi Panie Jacku,

A mnie nasuwa się oczywiste pytanie: kiedy Pan dostrzega początki marszu przez instytucje? Czyżby dopiero “swobodni jeźdźcy i wściekłe byki”?

Wydaje mi się, że zaczęło się o wiele, wiele wcześniej. Tzw. Hollywood Ten, dziesiątka pracowników filmowych oskarżonych o komunizm, była zwartą grupą już w latach 40. To byli członkowie kompartii, a w niektórych wypadkach, jak najsławniejszy z nich, Dalton Trumbo, zupełnie otwarcie komuniści. Ale cofnijmy się jeszcze dalej, do lat 30., w których gwiazdy takie jak Katherine Hepburn były jednoznacznie na lewicy. A amerykańska literatura z lat 30.? Szkoda gadać.

Oczywiście ma Pan rację, jeżeli chodzi o ich rzemiosło. Sam Trumbo był na pewno wybitnym scenarzystą, choć w każdym scenariuszu, nie tylko w “Spartakusie”, ale nawet w “Rzymskich wakacjach”, przemycał “postępowe treści”.

Szczerze mówiąc, nie jestem przekonany, co do “przeideologizowania” u Tarantino. Jaką ideologię ma Pan na myśli? Prymitywny i nachalny – to tak. Ale jaka jest ideologia “Hateful Eight”?

#3 Comment By Jacek On 13 February 19 @ 8:34

Panie Michale,

To prawda, że komuniści w Hollywood byli już w latach 30, 40-tych. Ale wtedy nie było aż takiej dysproporcji w stosunku do niekomunistów, czy wręcz antykomunistów. Wtedy aktywni byli John Wayne, James Steward czy Ronald Reagan. Pewnie trzeba by zrobić głębszą analizę, na ile takie nazwiska mogły przeciwstawić się komunistom w środowisku filmowym, ale wydaje mi się, że w latach 70-tych było jednak zdecydowanie gorzej.

Tarantino też przemyca “postępowe treści”, tyle, że teraz są one nieco zmodyfikowane. “Nienawistna Ósemka” to przede wszystkim niszczenie mitu, na którym zbudowana jest amerykańska tożsamość, czyli mitu dzikiego zachodu i ogólne westernu, jako gatunku. Poza tym dość nachalnie lansowana jest tam emancypacja Murzynów, jako tzw proletariatu zastępczego. Ale przede wszystkim ten film ma charakter destrukcyjny, jest wymierzony w tę samą grupę, co działania hipisów w “Hair” w scenie na przyjęciu, czyli w białych, anglosaskich protestantów. To chyba oni stoją dziś na drodze “postępu” w Stanach.

#4 Comment By michał On 13 February 19 @ 9:15

Panie Jacku,

To oczywiście wszystko słuszne i nie myślę spierać się, że jest coraz gorzej. Ale stąd moje pytanie, gdzie Pan umiejscowił początek marszu?

Wedle klasycznej komunistycznej sztuczki propagandowej, potrzebowali prześladowań, żeby móc z nich uczynić męczenników. Taka była rola dziesiątki z holiłódź.

W Anglii na ogół wskazuje się na lata 60. jako zaczątek rewolucji. To wówczas miała się dokonać rewolucja obyczajowa, która doprowadziła do “nowego kina”, “nowej muzyki” itd. Ale uświadomiłem sobie niedawno ze zdziwieniem, że dwa wojenne filmy brytyjskie, które do tej rewolucji należą – “Most na rzece Kwai” i “Ice Cold in Alex” (nie wiem, jak to po polsku) – zrobione były w latach 50. Oba filmy zresztą znakomite. Za moich czasów, Ice Cold in Alex było zupełnie nieznane w Polsce. Czy to się zmieniło?

Być może ma Pan rację, co do Tarantino, to jest ideologia, np. feminizm w Kill Bill albo w Death Proof. Ale to jest tak toporne, tak pozbawione lekkości, tak tępe, że nie można tu mówić o “przemycaniu ideologii”. Jak Pan słusznie mówi, to jest ładowanie łopatą i wbijanie młotem. Wydawało mi się przez lata, że tylko dwa pierwsze jego filmy się do czegoś nadają. Ale nawet one dają się oglądać właściwie tylko jako komedie, a poza taką percepcją są raczej rzygowne.

#5 Comment By Jacek On 13 February 19 @ 9:48

Panie Michale,

Kiedy to się zaczęło? Myślę, że na większą skalę w latach 40-tych po ataku Hitlera na sojuz. Ubocznym produktem Leand Leasu były różne radosne produkcje hollywoodzkie, wychwalające Wujka Joe. Wtedy była odgórna presja na taką działalność propagandową, a ideowi komuniści chwycili wiatr w żagle.

Właśnie toporność filmów Tarantino wydaje mi się znakiem czasu. Prymitywny styl i przekaz jakoś tak wpisuje się w stylistykę obecną dziś w sztuce, muzyce, czy modzie. Chyba moda jest najlepszym przykładem. Czy na Wyspach też ludzie zaczęli ostatnio chodzić w podartych łachmanach i z różnego rodzaju żelazem w twarzy? Tutaj to się zaczęło jakoś niedawno, z pięć, siedem lat temu. Przecież jeszcze z dekadę temu nikt o zdrowych zmysłach nie ubierałby się jak kloszard z własnej woli. Co się stało z poczuciem estetyki? To wydaje mi się ciekawym zjawiskiem.

Zdaje się, że twórczość Tarantino jest odpowiednikiem tego trendu w kinie. Zgroza, zgroza, jak by powiedział Kurtz w “Jadrze Ciemności”…

#6 Comment By michał On 13 February 19 @ 10:12

Panie Jacku,

To jest przekonujące. Pewnie były lewackie skłonności i wcześniej, ale najpierw lewaków ochłodziły procesy moskiewskie, a potem sojusz z Hitlerem, więc wszystko się odnowiło wraz z przyjaźnią z Uncle Joe.

Ale z drugiej strony, już wcześniej, jeszcze przed bolszewią, byli amerykańscy Wobblies, był cały ogromny ruch probolszewicki w Ameryce po 1917 roku itd. Była ogromna sympatia rewolucyjnej Ameryki do wszystkich ludów, które chciały zrzucić monarchiczną opresję.

Ta moda, którą Pan opisuje, czy to nie jest po prostu odrodzenie mody punk z późnych lat 70.? Podarte dżinsy, skórzane kurtki i metalowe Bóg-wie-co przebite przez skórę na twarzy. Czy to nie jest ten styl? Pour épater les bourgeois.

Dobrze, ale nie powiedział Pan, co Pan myśli o “Ice Cold in Alex”. Nikt z moich polskich znajomych nawet o tym nie słyszał.

#7 Comment By Jacek On 14 February 19 @ 8:01

Panie Michale,

Oczywiście sympatie komunistyczne wykazywały różne środowiska w całym zachodnim świecie. W końcu komunizm to wynalazek Zachodu. Ale eksplozja prokomunistycznej propagandy w przestrzeni publicznej nastąpiła chyba właśnie w latach 40-tych.

Chyba ma Pan rację, że geneza dzisiejszych podartych portek, to epoka punku. Ale wtedy była to jednak ograniczona subkultura, a dziś zjawisko powszechne.

Niestety, ja też nie widziałem “Ice Cold in Alex”. Poczytałem trochę na ten temat, postaram się obejrzeć. Czy to nie jest aby coś nawiązującego do “Młodych Lwów”?

#8 Comment By michał On 14 February 19 @ 2:19

Panie Jacku,

Musiałem zajrzeć do tych “Lwów” I jestem pewien, że to widziałem, ale bardzo dawno I nie zrobiło chyba na mnie żadnego wrażenia, bo nic nie pamiętam. “Ice Cold in Alex” nie dzieje się wśród Niemców. To jest niebezpieczna wyprawa przez pustynię, ale główny bohater, oficer, który prowadzi wyprawę, jest alkoholkiem i z trudem tylko trzyma się przy zdrowych zmysłach.

Oczywiście dużą rolę odgrywa w filmie tytułowe “lodowate pyfko w Aleksandrii”.

#9 Comment By Jacek On 14 February 19 @ 8:48

Panie Michale,

“Ice” ciężko znaleźć w internetach, jest jakaś wersja z francuskim dubbingiem, w oryginale jeszcze nie znalazłem.

“Młode Lwy” widziałem dawno, pamiętam, że była świetna obsada, sam film trochę za miękki jak na dramat wojenny. Ale wtedy obowiązywały jeszcze inne standardy, sceny przemocy były łagodzone.

Natomiast chętnie przypomnę sobie “Most na Rzece Kwai”, bo też niewiele z niego pamiętam.

#10 Comment By michał On 14 February 19 @ 10:11

Ciekawe, że “Ice Cold in Alex” jest zupełnie nieznany w Polsce. Osobiście byłem w młodości zapalonym kinomanem i doprawdy znałem historię kina na wyrywki, ale nigdy nawet nie słyszałem o tym filmie. Kiedy pierwszy raz usłyszałem ten tytuł – już w Anglii, jako przykład klasycznego filmu wojennego – to wydawało mi się, że to musi być jakaś głupia komedia, ale nie: to jest bardzo dobry film.


Article printed from : https://wydawnictwopodziemne.com/en

URL to article: https://wydawnictwopodziemne.com/en/2019/02/09/a-jeden-polecial-nad-gniazdo-kukulki-czesc-ii/

URLs in this post:

[1] Polski: https://wydawnictwopodziemne.com/2019/02/09/a-jeden-polecial-nad-gniazdo-kukulki-czesc-ii/print

Copyright © 2007 . All rights reserved.