2 Comments “(Polski) Drogi Darku”

  1. 1 Bogusław

    Szanowny Panie Michale,
    jestem pod wrażeniem pańskiego wywodu i pięknej polszczyzny, o poziomie której mogę tylko pomarzyć. A jeśli błąd jakiś się w poniższym tekście znajdzie ( interpunkcyjny z pewnością lub jeszcze gorszy jakiś), to pokornie proszę o wybaczenie i wyrozumiałość.Rzadko pisuję cokolwiek.
    Jak wspomniałem , jestem pod wrażeniem, ale panegiryku, czy jak się to tam nazywa, proszę się nie spodziewać. Zgadzam się z tezą podstawową. Internet jest tylko pustym nośnikiem przekazu.Jego zawartość z racji swej objętości stanowi mało czytelną magmę treści. Absolutną przewagę ilościową zdobywa też, jak zawsze u rodzaju ludzkiego, to co lekkie, łatwe, przyjemne i sensacyjne.Co nie znaczy,że jest narzędziem, które nie może być skuteczne. Myślę, że Ojcowie Konspiratorzy wszelkiego podziemia z przeszłości mogli tylko pomarzyć o narzędziu o takim zasięgu i łatwości przekazu treści.Tylko z niego skutecznie korzystać!
    Proszę mi wybaczyć lekką złośliwość, ale naturę mam wredną. Puenta Pana wywodu nasuwa mi skojarzenia z konspiracją kawiarnianą Wielkiej Emigracji, która zatraciła się w załamywaniu rąk nad własnym losem i absolutnym brakiem zrozumienia ze strony ludu prostego. Zamyka się Pan w katakumbach i dziwi, że prostactwo nie wkłada kasków i czołówek i nie rusza na poszukiwania Prawdy.Może by tak samemu poszukać tego nieszczęsnego prostactwa? Samopoczucie gorsze, ale pojawiają się szanse na lepszy wynik.
    Stwierdzenie o braku masowości ruchów antykomunistycznych uważam za chybione.
    Polemika pana Dariusza powyżej wyczerpuje temat w tym zakresie, choć liczby podane przez niego są zaniżone. Aby w podziemiu mogły działać oddziały zbrojne o tej liczbie musiały mieć zaplecze co najmniej czterokrotnie większe. Mówią o tym względy logistyczne, aprowizacyjne i wywiadowcze. Ostatnie, kilkuosobowe grupy partyzanckie z lat 50-tych w Polsce opierały się o nawet ok. 200-osobowe siatki terenowe.Inaczej nie mogły by trwać.
    W odniesieniu do Kaukazu, Azji Środkowej, a w początku lat 20 również Ukrainy zarzut akceptacji bolszewizmu nie ma, moim zdaniem, wiele wspólnego z prawdą. To samo dotyczy Ukrainy Zachodniej lat 40-tych i wspomnianej przez pana Darka Litwy.

    Ale poza tym kłaniam się nisko, zachęcam do wyjścia z katakumb, bo tam powietrze z czasem stęchłe stać się może i dopraszam o niski wymiar kary za niedoskonałość języka.

    Bogusław Bielecki

  2. 2 michał

    Szanowny Panie Bogusławie,

    Niezmiernie się cieszę, że nie było panegiryku. Panegiryczna literatura jest wprawdzie niezwykle trudna, ale rzadko kiedy cokolwiek dodaje. Jedną z najbardziej irytujących cech “dyskusji” w polskojęzycznej blogosferze są te rozliczne komentarze typu “świetne. pozdro”. Oczywiście nie są to wcale panegiryczne wypowiedzi, bo w ogóle nie są żadne, nie zasługują na miano wypowiedzi i kqażdego bałwana, który traci czas na taki bełkot należałoby… zaraz, zaraz pójdę coś zażyć na uspokojenie.

    Aaa, już jestem spoko! Świetnie! Pozdro! No, to tego. No.

    A wracając do Pańskiego komentarza, to ma Pan oczywiście rację, że jesteśmy skazani na ilościową przewagę bełkotu, ale co z tego? Zawsze tak było. Więcej ludzi czytuje Chlapobłotera niż Dostojewskiego, ale ten pierwszy będzie zapomniany, a ten drugi będzie nadal czytywany za sto lat. Niech więc sobie czytują, co chcą, co mnie do tego? Mnie interesują ci, co czytują ciekawą literaturę, zwłaszcza jeśli mają coś ciekawego na jej temat do powiedzenia.

    Zupełnie nie rozumiem, dlaczego moja konkluzja nasunęła Panu takie górnolotne skojarzenia. Wielka Emigracja w porównaniu z naszym przaśnym podziemiem? Tamto pachniało świeżo zmieloną kawą i polityką, a tu, jak Pan słusznie zauważa zalatuje stęchlizną. Jakże więc moje skromne słowa o cichutkim kąciku w hucznym internecie mogły nasunąć Panu takie skojarzenia?

    Nie ma Pan też racji co do prostactwa. Pełno nas prostaków w Podziemiu, z kilofami w dłoniach i karbidówkami na szyjach, a może odwrotnie, i wszyscy dwaj ryjemy w litej skali, szukając Prawdy – tylko samopoczucie się nie poprawia. Widzi Pan sam, że nie mogę przyjąć zaproszenia do opuszczenia katakumb i wychynięcia na powietrze świeże, ale dziękuję za miłą propozycję.

    A o masowości ruchów antykomunistycznych napiszę osobno, bo – oczywizda – temat wyczerpany wcale nie jest.

Comment





Language

Books Published by The Underground

Order here:



Jacek Szczyrba

Punkt Langrange`a

H
1946
 
J.R. Nyquist
Koń trojański
 
Dariusz Rohnka
Wielkie arrangement

Dariusz Rohnka
Fatalna Fikcja