Odpowiedź na Ankietę Mackiewiczowską
0 komentarzy Published 28 kwietnia 2008    | 
Na twórczość Józefa Mackiewicza trafiłam w czasie stanu wojennego. Niestety nie potrafię sobie przypomnieć czy był to jego tekst w paryskiej „Kulturze”, czy może raczej jakiś przedruk w jednym z podziemnych wydawnictw (takich wykonywanych na powielaczach). W każdym razie pierwszy jego tekst, który przeczytałam, dotyczył zbrodni katyńskiej. Nieco później przeczytałam także „Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy”. W tamtych czasach większe wrażenie zrobił na mnie, czytany także w ledwie widocznej odbitce z powielacza, „Archipelag Gułag” Sołżenicyna oraz „I powraca wiatr” Władimira Bukowskiego. Zresztą zainteresowanie okresem stalinowskim i poststalinizmem w ZSRR pozostało mi po dzień dzisiejszy. Kilkanaście lat temu przeczytałam jeszcze „Zwycięstwo prowokacji”, jakiś zbiór wspomnień i reportaży oraz zbiór esejów Mackiewicza (tytułów już nie pamiętam, ale jeden z nich to był chyba po prostu „Wybór dzieł”) i na tym właściwie kończy się moja znajomość jego tekstów. Co mnie w nich uderzyło, to jego bezkompromisowość ocen, z którymi jednak nie do końca się zgadzam. Niemniej, zawsze cenię przywiązanie do zasad i szanuję konsekwencję w prezentowaniu swoich poglądów. To znacznie trudniejsze, niż politpoprawność i najczęściej płaci się za taką nieugiętość wysoką cenę. Moje własne intuicje i przekonania plasują się jednakowoż gdzieś poza postrzeganiem rzeczywistości przez Mackiewicza.
Jaki wpływ wywarł Mackiewicz na sobie współczesnych, tego nie wiem. Wiem jedynie z własnych obserwacji, że w środowiskach opozycyjnych lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych jego teksty budziły poruszenie i wywoływały dyskusje. Niestety, ja sama w tamtych latach pozostawałam pod wielkim wpływem Michnika, który – jak wiadomo – „zoologicznym antykomunistą” nie był. Niemniej orientuję się, że szczególnie w okresie stanu wojennego, gdy zachwiała się wiara w możliwość jakiejkolwiek zmiany, Mackiewicz stał się bardziej popularny niż kiedykolwiek indziej, bo chyba bardziej niż ktokolwiek inny pozwalał zrozumieć mechanizmy zniewolenia przez ustrój totalitarny i demaskował kłamstwa, jakimi ten ustrój się karmił. Była to gorzka nauka, wcale nie dodająca nadziei na zwycięstwo, ale może właśnie dlatego cenna. To dzięki niej stawało się jasnym, że kompromisem z władzą niczego się nie osiągnie. Czy ta nauka została odpowiednio wykorzystana – tego już chyba mówić nie muszę, bo za kompromisy okrągłego stołu płacimy po dzień dzisiejszy. Jest to chyba zarazem odpowiedź na trzecie pytanie ankiety.
Nie twierdzę przy tym, że wszystkie poglądy Mackiewicza mogą być dziś przydatne i że wszystkie można było łatwo zrealizować, ale jestem zdania, że źle się stało, iż na polskiej scenie politycznej zabrakło miejsca dla ludzi równie bezkompromisowych, jak Mackiewicz.
Jako społeczeństwo, od 1989 roku pokochaliśmy politpoprawność. Skutkiem tego politpoprawność naszych elit politycznych dziś trafia na szczególnie podatną społeczną glebę. Rezultaty mogą przekroczyć najśmielsze (czytaj: najgorsze) wyobrażenia. Oczywiście nie spodziewam się powrotu komuny, ale niektóre myśli Mackiewicza, po pewnych modyfikacjach, dają się przełożyć także i na współczesną rzeczywistość. Za dążenie do kompromisów za wszelką cenę płaci się tym, że ów kompromis bywa tak naprawdę zwycięstwem silniejszego. My nie jesteśmy silniejsi i dlatego dla nas kompromisy na arenie międzynarodowej mogą być jedynie naszymi porażkami.
Prześlij znajomemu
0 Komentarz(e/y) do “Odpowiedź na Ankietę Mackiewiczowską”
Prosze czekac
Komentuj