Sorry, this entry is only available in Polski.



Send to a friend

6 Comments “(Polski) Żuraw i landrynka”

  1. 1 przemek

    Fantastyczna ilustracja. A jakaż to? Pisze Pan “odsądzono od czci i wiary piłkarza polskiego pochodzenia …”. Forma bezosobowa wiele zniesie. Czy kiedy zdarzy się Panu np. zbić szklankę też mówi Pan: “stłukło się”? Jeśli dobrze pamiętam “odsądzał” jeden odsunięty w niebyt prawicowy polityk. Ten sam zresztą, który poprzednio usiłował zakazać nauczania w szkołach teorii Darwina. Nie znam nikogo kto potraktował to poważnie, a śmiechu było wiele. Co zaś do Brazylijczyka to zapewniam, że opinie były mocno podzielone.
    Realizm opisu. Czy można pozbyć się subiektywizmu nie przestając być Homo sapiens ?

  2. 2 michał

    Drogi Panie,

    Muszę Panu pogratulować przenikliwości, konsekwencji w myśleniu oraz znajomości polskiej gramatyki. “Stłukło się” wydawało mi się zawsze stroną zwrotną, “odsądzono” stroną bierną, a “odsądzić” bądź “stłuc” stroną czynną. Ale co taki renegat jak ja, może wiedzieć na temat tego pięknego języka!

    Ja także na szczęście nie znam nikogo, kto traktował to poważnie, ale ja nie znam też wielu ludzi, którzy potrafią jednym tchem zarzucić komuś użycie formy bezosobowej, po czym bez zmrużenia okiem twierdzą, że “opinie były mocno podzielone”. Natomiast to, co zdarzyło mi się czytać na temat nieszczęśnika Podolskiego, zakrawało na histerię.

    Przenikliwość Pańska doprawdy marnuje się w komentarzach na wp. W jednym zdaniu ujął Pan wszystko – genialne! Czy Pan ma siostrę? A więc realizm opisu sprowadza się do opozycji obiektywizm-subiektywizm? Że też mnie to się nigdy nie nasunęło. No, ale w końcu czego się spodziewać po renegatach.

    “Czy można pozbyć się subiektywizmu nie przestając być homo sapiens?” Postaram się Pana powiadomić, kiedy przestanę być homo sapiens, choć tak postawione pytanie mogłoby wskazywać, że w Pańskich oczach dawno już nim nie jestem.

    Pozostaję uniżonym sługą łaskawego Pana

  3. 3 przemek

    Panie Michale,

    Pisałem swoje uwagi z dobrą wiarą, w żadnym przypadku nie złośliwie. Nie rozumiem Pana uwag dotyczących gramatyki. Zdanie o formie bezosobowej nie miało z gramatyką nic wspólnego. Jest Pan Mistrzem w “odwracaniu kota ogonem” jednak, jak wszystko co w nadmiarze, może się znudzić. Jeżeli miał Pan informacje “zakrawające na histerię” to polecam zmienić prasę na bardziej wiarygodną. Co zaś do wątku rodzinnego. Siostrę mam tylko przyrodnią, tak więc zapewne nie posiada cech, które tak Pana zainteresowały. Braku rozumu nigdy Panu nie zarzucałem, jedynie nie zgadzałem się z jego tokiem.
    Pozdrawiam i…. idę na spacer trochę ochłonąć.
    Na razie jednak życzę wielu adwersarzy, bo cóż Pan by bez nich począł?

  4. 4 michał

    Cóżbym począł? Żyłbym radosnym życiem.

    Proszę wybaczyć, ale nie czytuję prlowskiej prasy.

  5. 5 triarius

    Dostrzegam pewien drobny szkopół w Pańskiej analizie, mianowicie w Pańskim “prawomocnym opisie” (że tak to określę) nie ma w ogóle miejsca na aksjologię, bo wtedy to “ideologia”. Z czego konkretnie miałoby to wynikać? To trchę jak marksistowski “materializm”, gdzie istnieje tylko materia i różne jej atrybuty, “prawa ną rządzące” itd., ale te atrybuty materii, choćby “prawa historii”, nie są przecież materią, a ach! jakże są realne! (Jeśli coś rzekłem nieściśle lub poplątałem terminologię, to sorry – tak to pamiętam z WUMLu, a to było dawno.)

    Konkret? Proszę: jeśli np. moja “analiza rzeczywistości” zasadza się na tym, że “obecnie prole (lud, czy jak to pospólstwo naszeg gatunku nazwać) jest poddawane CELOWEJ OPARTEJ NA “NAUKOWEJ” EWOLUCJI HODOWLI, przez (szemrane) globalne elity, w celu uzyskania z “ludzkości” czegoś w rodzaju społecznosci owadów”, i że to jest oś, sedno i jądro całej obecnej światowej sytuacji, a każda prawdziwa polityka, o “prawicowości” nie wspominając, musi przede wszystkim wobec tego faktu zająć stanowisko…

    To, mam rozumieć, ideologicznie bredzę, zwodzę słabych na umyśle, i chcąc być nastojaszczim politykiem, mam się zająć… Czym właściwie? (Poza czytaniem Mackiewicza i Panów, z całym szacumkiem?) Poza tym, i w ogóle, b. ciekawe rozważania, pędzę czytać dalszy ciąg.

  6. 6 michał

    Drogi Panie Triariusie,

    Wyznaję, że nie rozumiem. Aksjologia jest w samym centrum tej koncepcji. Nigdy, przenigdy nie należy mylić ideologii z aksjologią. Nie mam wrażenia, bym był winien tego błędu, ale chętnie przeproszę, jeżeli wywołałem takie wrażenie. Tylko nasze odczytanie wartości, a taki jest przecież przedmiot aksjologii, może nam pomóc w realistycznym określeniu celów politycznych. Taka jest moja podstawowa teza, choć pisałem artykuł bardzo, bardzo dawno (powyższa wersja jest tylko adaptacją tekstu napisanego w latach 80.), więc musiałbym sprawdzić, czy nie napisałem czegoś zdrożnego.

    Ideologia polega na tym, że w procesie zrozumienia świata zastępuje dążenie do prawdy, w sensie adekwatnego, zgodnego z rzeczywistością odczytania świata, jakimkolwiek dobrem. Klasyczynym przykładem jest oczywiście Marx, a zwłaszcza jego 11 teza o Feuerbachu, którą nb. otwarcie i jednoznacznie zdyskwalifikował się jako filozof.

    Celowo unikam tu tzw. sporu o istnienie świata (z ręką na sercu, nie pamiętam, czy jest o tym mowa w artykule, przepraszam), gdyż sama kwestia ważności naszego poznania, idealistyczna trudność z dotarciem do Kantowskiego “ignotum X”, ding an sich, przekracza ramy rozważań teoretyczno-politycznych.

    Jeżeli Pańska, wyłożona powyżej koncepcja, dyktowana jest dla przykładu, chęcią zmienienia świata (jak to było u Marxa), to wówczas w moim przekonaniu stawałaby się ideologią. Jak mówię, musiałbym przestudiować mój własny artykuł ponownie, bo nie wiem już, czy wprowadziłem w nim kwestię intencjonalności. A to jest problem. Czy intencja może przemienić autentyczny proces analizy rzeczywistości w ideologizację? Wydaje mi się, że tak. I zdaje mi się, że wszystkim nam to zagraża. Mówię tu o sobie, raczej niż o Panu, ale sądzę, że wszystkich nas nachodzi czasami heglowska myśl: do diabła z rzeczywistością, jeśli fakty przeczą mojej teorii, to tym gorzej dla faktów. To jest moment, w którym przeradzamy się w ideologów.

Comment





Language

Books Published by The Underground

Order here:



Jacek Szczyrba

Punkt Langrange`a

H
1946
 
J.R. Nyquist
Koń trojański
 
Dariusz Rohnka
Wielkie arrangement

Dariusz Rohnka
Fatalna Fikcja