III Ankieta Wydawnictwa Podziemnego

Dziecko w szkole uczy się fałszowanej historii od Piasta do równie sfałszowanego Września i dowie się, że obrońcą Warszawy był nie jakiś tam Starzyński, ale komunista Buczek, który wyłamał kraty „polskiego faszystowskiego” więzienia, by na czele ludu stolicy stanąć do walki z najeźdźcą. – Tak w roku 1952 Barbara Toporska opisywała ówczesny etap bolszewizacji Polski.

Przyjmijmy, na potrzeby niniejszej ankiety, że był to opis pierwszego etapu bolszewizacji, klasycznego w swoim prostolinijnym zakłamaniu. Kolejny etap nastąpił szybko, zaledwie kilka lat później, gdy – posługując się przykładem przytoczonym przez Barbarę Toporską – w kontekście obrony Warszawy wymieniano już nie tylko komunistę Buczka, ale także prezydenta Starzyńskiego (i to z największymi, bolszewickimi honorami). Przyszedł w końcu także moment, gdy komunista Buczek albo znikł z kart historii, albo też przestał być przedstawiany w najlepszym świetle – jeszcze jeden, mocno odmieniony okres.

Mamy tu zatem dynamiczne zjawisko bolszewizmu i szereg nasuwających się pytań. Ograniczmy się do najistotniejszych, opartych na tezie, że powyższe trzy etapy bolszewizacji rzeczywiście miały i mają miejsce:

1. Wedle „realistycznej” interpretacji historii najnowszej utarło się sądzić, że owe trzy etapy bolszewickiej strategii są w rzeczywistości nacechowane nieustającym oddawaniem politycznego pola przez bolszewików. Zgodnie z taką wykładnią, historię bolszewizmu można podzielić na zasadnicze okresy: klasyczny, ewoluujący, upadły. Na czym polega błąd takiego rozumowania?

2. Jak rozumieć kolejno następujące po sobie okresy? Jako etapy bolszewizacji? Jako zmiany wynikające z przyjętej strategii, czy ze zmiennej sytuacji ideowej i politycznej, czy może trzeba wziąć pod uwagę inne jeszcze, niewymienione tu czynniki?

3. Trzy etapy i co dalej? Czy trzecia faza spełnia wszystkie ideowe cele bolszewizmu, czy wręcz przeciwnie – jest od realizacji tych celów odległa? Czy należy spodziewać się powrotu do któregoś z wcześniejszych etapów, a może spektakularnego etapu czwartego lub kolejnych?

Zapraszamy do udziału w naszej Ankiecie.

II Ankieta Wydawnictwa Podziemnego

Dorobek pisarzy i publicystów mierzy się nie tyle ilością zapisanych arkuszy papieru, wielkością osiąganych nakładów, popularnością wśród współczesnych czy potomnych, poklaskiem i zaszczytami, doznawanymi za życia, ale wpływem jaki wywierali lub wywierają na życie i myślenie swoich czytelników. Wydaje się, że twórczość Józefa Mackiewicza, jak żadna inna, nadaje się do uzasadnienia powyższego stwierdzenia. Stąd pomysł, aby kolejną ankietę Wydawnictwa poświęcić zagadnieniu wpływu i znaczenia twórczości tego pisarza.

Chcielibyśmy zadać Państwu następujące pytania:

1. W jakich okolicznościach zetknął się Pan/Pani po raz pierwszy z Józefem Mackiewiczem?
Jakie były Pana/Pani refleksje związane z lekturą książek Mackiewicza?

2. Czy w ocenie Pana/Pani twórczość publicystyczna i literacka Józefa Mackiewicza miały realny wpływ na myślenie i poczynania jemu współczesnych? Jeśli tak, w jakim kontekście, w jakim okresie?

3. Czy formułowane przez Mackiewicza poglądy okazują się przydatne w zestawieniu z rzeczywistością polityczną nam współczesną, czy też wypada uznać go za pisarza historycznego, w którego przesłaniu trudno doszukać się aktualnego wydźwięku?

Serdecznie zapraszamy Państwa do udziału.

Ankieta Wydawnictwa Podziemnego

1. W tak zwanej obiegowej opinii egzystuje pogląd, że w 1989 roku w Polsce zainicjowany został historyczny przewrót polityczny, którego skutki miały zadecydować o nowym kształcie sytuacji globalnej. Jest wiele dowodów na to, że nie tylko w prlu, ale także innych krajach bloku komunistycznego, ta rzekomo antykomunistyczna rewolta była dziełem sowieckich służb specjalnych i służyła długofalowym celom pierestrojki. W przypadku prlu następstwa tajnego porozumienia zawartego pomiędzy komunistyczną władzą, koncesjonowaną opozycją oraz hierarchią kościelną, trwają nieprzerwanie do dziś. Jaka jest Pana ocena skutków rewolucji w Europie Wschodniej? Czy uprawniony jest pogląd, że w wyniku ówczesnych wydarzeń oraz ich następstw, wschodnia część Europy wywalczyła wolność?

2. Nie sposób w tym kontekście pominąć incydentu, który miał miejsce w sierpniu 1991 roku w Moskwie. Czy, biorąc pod uwagę ówczesne wydarzenia, kolejne rządy Jelcyna i Putina można nazwać polityczną kontynuacją sowieckiego bolszewizmu, czy należy raczej mówić o procesie demokratyzacji? W jaki sposób zmiany w Sowietach wpływają na ocenę współczesnej polityki międzynarodowej?

3. Czy wobec rewolucyjnych nastrojów panujących obecnie na kontynencie południowoamerykańskim należy mówić o zjawisku odradzania się ideologii marksistowskiej, czy jest to raczej rozwój i kontynuacja starych trendów, od dziesięcioleci obecnych na tym kontynencie? Czy mamy do czynienia z realizacją starej idei konwergencji, łączenia dwóch zantagonizowanych systemów, kapitalizmu i socjalizmu, w jeden nowy model funkcjonowania państwa i społeczeństwa, czy może ze zjawiskiem o zupełnie odmiennym charakterze?

4. Jakie będą konsekwencje rozwoju gospodarczego i wojskowego komunistycznych Chin?

5. Już wkrótce będzie miała miejsce 90 rocznica rewolucji bolszewickiej w Rosji. Niezależnie od oceny wpływu tamtych wydarzeń na losy świata w XX wieku, funkcjonują przynajmniej dwa przeciwstawne poglądy na temat idei bolszewickiej, jej teraźniejszości i przyszłości. Pierwszy z nich, zdecydowanie bardziej rozpowszechniony, stwierdza, że komunizm to przeżytek, zepchnięty do lamusa historii. Drugi stara się udowodnić, że rola komunizmu jako ideologii i jako praktyki politycznej jeszcze się nie zakończyła. Który z tych poglądów jest bardziej uprawniony?

6. Najwybitniejszy polski antykomunista, Józef Mackiewicz, pisał w 1962 roku:

Wielka jest zdolność rezygnacji i przystosowania do warunków, właściwa naturze ludzkiej. Ale żaden realizm nie powinien pozbawiać ludzi poczucia wyobraźni, gdyż przestanie być realizmem. Porównanie zaś obyczajów świata z roku 1912 z obyczajami dziś, daje nam dopiero niejaką możność, choć oczywiście nie w zarysach konkretnych, wyobrazić sobie do jakiego układu rzeczy ludzie będą mogli być jeszcze zmuszeni 'rozsądnie' się przystosować, w roku 2012!

Jaki jest Pana punkt widzenia na tak postawioną kwestię? Jaki kształt przybierze świat w roku 2012?




Dostaliśmy wczoraj list następującej treści:

W imieniu grupy prawicowych bloggerów witryny www.blogmedia24.pl zapraszam do współpracy naszych portali. Proponuję wymienić się banerami i linkami na zasadzie wzajemności dla wzajemnej promocji naszych przedsięwzięć i wspierania akcji prowadzonych przez nasze zespoły.

Postanowiliśmy odpowiedzieć na uprzejmą propozycję Pani Maryli nieco obszerniej:

Otrzymaliśmy od Pani uprzejme zaproszenie do współpracy z www.blogmedia24.pl. Nasunęła nam się tu jaskrawa analogia z sytuacją opisaną przez Józefa Mackiewicza w jego liście-artykule pt. Droga Pani… (Wiadomości, 10/1967). Pozwoli Pani zatem, że zapożyczymy po części naszą odpowiedź od niego.

„Droga Pani, w odpowiedzi na Jej uprzejme pismo z 27 września 2008 poczuwamy się do obowiązku wyjaśnić Pani, dlaczego nie uważamy za możliwe podjąć współpracy z grupą prawicowych blogerów skupionych wokół blogmedia24: nie ze względu na postawę tzw. niezłomności politycznej, która, logicznie, powinna by powstrzymać każdego Polaka od udziału w jakichkolwiek imprezach podjętych w prlu nr 2. Logiczna zasada tego stanowiska została już dawno naruszona przez cały naród, zarówno w kraju, jak na emigracji. Zastąpiono ją ‘ewolucyjną’ interpretacją, która przerzuca niejako pomost do zawiłej formuły: ‘wola partii – wola ludu – wola ludu – wola Boga…’ Walka więc o zachowanie czy przywrócenie pierwotnej zasady jest czynnością praktycznie bezpłodną.”

Analogia jest w naszym mniemaniu zupełna, ponieważ „wolą partii” było podjęcie rozmów z koncesjonowaną opozycją w 1989 roku; „wolą ludu” było uznanie dziwnego płodu zrodzonego podczas schadzki obleśników w Magdalence – za Wolną Polskę. Vox populi, vox Dei – zaiste.

Czytujemy blogosferę, zwłaszcza tę z prawa, i nie potrafimy oprzeć się wrażeniu, że tzw. prawica opanowana jest przez polityczną schizofrenię. Z jednej strony apologeci Paxu i Prezes konserwatywnych monarchistów, Wielomski, który „popiera Państwo Polskie w jakiejkolwiek formie by istniało: I RP, II RP, Księstwo Warszawskie, PRL, III RP”; z drugiej, Korwin-Mikke, dla którego okrągły stół był bolszewicką prowokacją (co za przenikliwość!), ale który potrafi napisać jednocześnie: „W 1984 można było PRL uznać już za państwo w pełni niepodległe, choć uwikłane w zależności moskiewskie – tak, jak obecnie III RP uwikłana jest w zależności brukselskie.”

Adam Danek, jeden z najciekawszych publicystów prawicowych w Polsce, który (jak na nasz gust) zbyt łatwo stacza się na pozycje endeckie, taką na przykład otrzymuje ripostę od Jana Bodakowskiego:

„W propozycjach pana Danka dramatycznie braknie mi zakorzenienia w lokalnej polskiej tożsamości. Danek nieustanie odwołuje się do ideologów niemieckich, francuskich. Tak jakby od 966 w Polsce się nic nie działo. Jakby 1000 lat historii nie miało miejsca. Propozycje Danka są wykorzenione z tożsamości. Wszystko jest konserwatywnie słuszne ale nie ma w tym polskiego ducha. Jakaś to obca i inna tradycja. Cudzy mit. Cudza opowieść.”

A ktoś podpisujący się „Emisariusz iv rp” (dlaczego nie entej?) tak wygarnął od serca (nie sposób zachować interpunkcji i pisowni oryginału, bo nie dałoby się tego czytać):

„Naszą szansą jest wpojenie nacjonalizmu Polakom, odrobiny ZDROWEGO nacjonalizmu obywatelskiego, państwowego, narodowego. Co mnie interesuje wizja Polski kreowana przez towarzyszy Żydów czy Niemców? Ich prawo to snuć, nasze odrzucać w całości wysoko, dumnie trzymając głowę, asertywnie. Nie ma w tym żadnej ksenofobii, antysemityzmu, za to jest POLSKOŚĆ! I to boli niektórych… piecze jak woda święcona szatański pomiot.

Narody, frakcje, lobby konkurują ze sobą od tysięcy lat – swego czasu bodaj Palestyńczycy chcieli podbić Jordanię, przejąć władzę – zostali za to ukarani i to jest oczywiste, a my mamy się Żydom, Niemcom kłaniać W PAS???”

Czy nikt nie powiedział tym Panom, że nacjonalizm jest lewy?

W dyskusji rozgorzałej pod jednym z tekstów Prezesa, ktoś podpisujący się „Bała” wystąpił z następującą enuncjacją:

„IPN nie musi dowodzić legalności istnienia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, bo władze publiczne RP dokonały tego wyboru: III RP jest następczynią prawną PRL, objęła jej aktywa i pasywa, i kontynuacja prawna nie budzi wątpliwości. Możemy dyskutować o tym, czy to było rozsądne, ale tak właśnie wybrano. ‘Instytucja ta uznała legalność konstytucji PRL’… przecież Sejm, Senat i Prezydent uznali legalność tej konstytucji wprowadzając do niej poprawki (tzw. Mała Konstytucja) w 1992 r!”

Zdawałoby się – oczywistość! Ale nikt – niestety włącznie z autorem powyższych słów – nie wyciąga z tego żadnych wniosków. Nie ma żadnej iiirp, jest tylko prl bis. Wychodząc z takiego stanowiska, nie możemy brać udziału w instytucjach, czy też uznać podmiotów politycznych działających w prlu za suwerenne. Ani „prezydent” , ani „premier”, „sejm” czy też „senat” nie reprezentują Wolnej Polski, zresztą żadnej innej Polski również. Podobnie wojska stacjonujące w Iraku nie są „naszymi wojskami”, milicja patrolująca polskie miasta nie jest „naszą policją”. Takie jest nasze stanowisko i dlatego jesteśmy w podziemiu.

Trudno oprzeć się wrażeniu – jeśli wolno nam ponownie zaczerpnąć z tegoż tekstu Mackiewicza – „że duch patriotyzmu jest przepołowiony. Może być pół jabłka, pół domu, pół krowy, gdy się ją zarżnie i przepołowi. Czy może być jednak pół-ducha, pół-obiektywizmu, pół-prawdy naukowej, pół-szczerości wreszcie? Nie może. Jak nie może być pół wiary w Boga, bo świadczy to, że nie ma jej w ogóle.” A dalej Mackiewicz konkluduje: „Kto chce, niech się na takie przepołowienie ze względów patriotycznych godzi. Ja się nie godzę, ze względów na godność ludzką.”

Jesteśmy w tej kwestii w zgodzie z Józefem Mackiewiczem. Nie poczuwamy się do wspólnoty z taką prawicą. Nie możemy zgodzić się na przepołowienie patriotyzmu. Jeden z bohaterów Lewej wolnej wypowiada znamienne słowa:

„Czort z nimi! Ojczyzna ujarzmiona pozostaje ojczyzną. Ale ojczyzna akceptująca rabstwo, to dla mnie nie ojczyzna, a zagroda dla bydła.”

Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że nie wszyscy wymienieni powyżej pisują w blogmedia24, ale też – w przeciwieństwie do Pani – nie wszyscy piszący w blogmedia24 pragnęliby współpracy z Wydawnictwem Podziemnym. Dlatego też pozostaniemy na uboczu i śledzić będziemy z zainteresowaniem rozwój tej inicjatywy, jak i wszelkich innych Pani przedsięwzięć.

Życzymy powodzenia i dziękujemy za zaproszenie.

Zechce Droga Pani… itd.

Michał Bąkowski

Dariusz Rohnka

 

 

 

 



Prześlij znajomemu

18 Komentarz(e/y) do “„Droga Pani…””

  1. 1 Krystian Soliński

    Szanowni Panowie,
    w drugiej ankiecie pytaliście o aktualny wydźwięk przesłania Mackiewicza. Uważam, że poniższe słowa stanowią komentarz do Waszego listu:

    „W czasie wojny rozbudowany został jednostronny totalizm polrealistyczny nieomal do stanu ekstazy. Nie pomógł on w niczym do odzyskania suwerenności po wojnie. A przyczynił się znacznie do zdegradowania suwerenności myśli.
    To skarłowacenie prawie do wewnętrznej dyscypliny jednego stronnictwa, wydaje się dlatego szczególnie fatalne, gdyż następuje właśnie w chwili, gdy czarna chmura, niosąca zniszczenie wolności ducha ludzkiego, objęła już pół nieba nad światem”.

  2. 2 michał

    Tak jest. „Skarłowacenie do wewnętrznej dyscypliny jednego stronnictwa”, a potem mówią, że Mackiewicz jest nieaktualny, że czasy się zmieniły itd.

    Mam wiele ciepłych uczuć pod adresem blogmediów24, ale ten Emisariusz… Jak Pan wie, ja rzadko wymiękam, ale w tym wypadku czuję się jakoś dziwnie obezwładniony. To coś jakby próbować pływać w błocie: próbujesz płynąć delfinem, a wcyhodzi zwykłe taplanie się. Co grosza, to wciąga coraz głębiej, nie ma już mowy o delfinie, trzeba się ratować, bo za chwilę błoto zakryje nos i usta. Brrr!…

  3. 3 Krystian Soliński

    To tak jak w wyliczance „prawdziwego Polaka”:
    „raz dwa trzy
    wszystkie Żydy psy
    a Polacy cacy cacy
    i wychodzisz Ty”

  4. 4 michał

    Ćśśśś!… Niech Pan takich kawałków nie opowiada, bo i tak nam nawyzywali od antysemitów za to, że nie ocenzurowaliśmy tego chama Black Hawka. I co teraz będzie? Ironia nie jest łatwa dla nacjonalistów i wysłanników z przyszłości, z czwartej, piątej czy entej rp.

  5. 5 Krystian Soliński

    Dobrze już, dobrze… Warto tylko przypomnieć, że „patriotycznymi dezyderatami, a tym mniej sloganami i zakazami, suwerennej myśli się nie uratuje.” Chodzi nam przecież o poszerzanie horyzontów myślowych, a nie ich zacieśnianie.

  6. 6 michał

    Ale wysłannikom z przyszłości wcale nie zależy na suwerennej myśli. Lepiej niesuwerenna, byle POLSKA. Widział Pan zapewne, że oberwało nam się nawet za to, że mamy linki do nie-POLSKICH witryn.

  7. 7 Krystian Soliński

    Panie Michale, odporny Pan jest na wszelkie mondre argumenta. Przecież w języku angielskim knują jedynie mędrcy Syjonu, masoni, pederaści i kosmopolici. I właśnie dlatego władający nieumiejętnie językiem polskim nie kłaniają im się w pas.

  8. 8 michał

    Wie Pan, kusi mnie, żeby rzucić to wszystko w diabły i pojechać do Kisłowodzka. Ale tam Putin z Prezesem Wielomskim budują konserwatywne społeczeństwo, więc nie wiem, co robić. A może by tak spocząć?

    Hey, you gotta hide your love away…

  9. 9 Krystian Soliński

    Bardzo daleko… a w po Kisowodzku być może do dzisiaj krąży duch apostoła nieporozumienia…

  10. 10 michał

    Ktoś mi buchnął egzemplarz Mistrza i Małgorzaty, więc nie mogę sprawdzić, co to za duch krążył po Kisłowodzku, a pamięć, a pamięć – nie ta!

  11. 11 Krystian Soliński

    Apostoł nieporozumienia urodził się 11 grudnia 1918 r. w Kisłowodzku, a zmarł całkiem niedawno, odznaczony przez W. Putina.

  12. 12 michał

    Naprawdę? Nie byłem tego świadom. Nie sądzę, żeby Bułhakow pił do nieznanego zeka, ale kto to wie.

  13. 13 gniewoj

    Szukając „Zwycięstwa prowokacji” J.Mackiewicza natrafiłem dziś na stronę Wydawnictwa. Pierwszy zachwyt minął kiedy trafiłem na powyższy list, tyle że na stronie blogmedia24.pl

    Nie wdając się w rozstrzyganie która ze stron (Wydawnictwo czy BM24) jest bardziej …… (dowolność w wypełnieniu) przypomniał mi się fragment „Lewej wolnej”.

    „Zgodne bowiem uderzenie kontrrewolucji stanowiłoby śmiertelny cios dla rewolucji. Ale zgody w kontrrewolucji nie ma i, jak widzimy, być nie może. Oto dlaczego rewolucja musi zwyciężyć”

  14. 14 michał

    Szanowny Panie,

    „Zwycięstwo prowokacji” można nabyć w drodze kupna w każdej księgarni. Jeśli nie mają, to trzeba ich prosić, żeby Panu zamówili.

    Niestety ta „dowolność w wypełnieniu” zupełnie mi nie wystarcza. Jeżeli rzeczywiście zostawia Pan aż taką dowolność, to Pańskie zdanie pozbawione jest jakiejkolwiek rozpoznawalnej treści – bardziej fiołkowa? bardziej poetycka? – a takie zdania są stratą miejsca i czasu. Proszę Pana zatem, by był Pan łaskaw wyartykułować swą myśl.

    Zgodne uderzenie, o którym pisał Józef Mackiewicz odnosiło się do jedności działania, a nie do unikania sporów za wszelką cenę , w imię mitycznej jedności. Mackiewicz sam nie tylko sporów nie unikał, ale wręcz aktywnie ich poszukiwał, twierdząc z uporem, że tylko w ścieraniu się myśli zbliżać się możemy do prawdy. Pisał o tym głównie w „Zwycięstwie prowokacji”, więc kiedy już Pan zakupi egzemplarz i się z nim zapozna, to z najwyższa chęcią podejmę i na ten temat dyskusję.

    Zgodne uderzenie kontrrewolucji (na które się nie zanosi), to jedno, ale zgoda w myśleniu nie jest do tego potrzebna. Ba! raczej tylko zawadza. Michnik nie miał racji – choć dobrze wiedział co mówi! – że tylko to jest ważne, co nas łączy. Nie. Ważne jest to, co nas dzieli i należy to dyskutować do upadłego. Tylko w poważnej dyskusji wykuwa się rozumienie. Irenizm nie jest cnotą, a już na pewno nie jest cnotą intelektualną.

    Powyższy wywód, rzecz jasna, nie odnosi się w ogóle do blogmendy czy jak im tam, bo ani tam nie było żadnych kontrrewolucjonistów, ani nie było z kim dyskutować.

  15. 15 gniewoj

    Witam i bardzo dziękuję za odpowiedź, ustosunkowanie się do mojego wpisu.

    Co do pierwszego akapitu to, wybaczy Pan, ale całkowicie rozmija się on z moją oceną stanu faktycznego. Jedyną księgarnią, w której natrafiłem na „Zwycięstwo prowokacji” jest księgarnia poznańska. Poszukiwania prowadziłem za pomocą Internetu, wpisując w przeglądarce tytuł książki. W księgarni, w której kupiłem wszystkie dotychczasowe książki autorstwa J. Mackiewicza już co najmniej od pół roku oczekiwana jest dostawa.
    Wątek ten wydaje mi sie na tyle ciekawy, ze z przyjemnością go rozwinę. Jeżeli to możliwe proponuję przenieść dyskusję do komentarzy pod wywiadem z p. Niną Karsov.

    Co do pozostałych akapitów to poruszona przez Pana jedność działania jest mi szczególnie bliska, mam nadzieję na dalszą dyskusję. Ciekaw jestem jakie działania, czy w ogóle jakieś, przewidywane są zarówno przez Wyd. Pod. jak i BM24? Potrzebuję trochę czasu aby zapoznać się z publikacjami na obydwu portalach.

    pozdrawiam,

  16. 16 michał

    Drogi Panie,

    Nie mieszkam w prlu, więc naprawdę powinienem oddać głos innym, którzy tam mieszkają. Problem w tym, że mieszkańcy prlu z nieznanych mi przyczyn powtarzają, iż książek Mackiewicza nie ma, by móc oskarżać bezpodstawnie jego jedynego prawomocnego wydawcę.

    Od ludzi w Polsce słyszę, że kolportaż prowadzi Biuro Dystrybucyjno-Marketingowe, DiSO sp. z o. o., ul. Kolejowa 19/21, 00-217 Warszawa, tel. (022) 631 3690, e-mail: bdm@diso.pl.

    Więcej szczegółów znajdzie Pan tu: http://swkatowice.mojeforum.net/nastepny-temat-vt6132.html?postdays=0&postorder=asc&start=25 ale tylko, jeśli przbrnie Pan przez dość burzliwą dyskusję.

    Jest oczywiście możliwe, że Zwycięstwo prowokacji jest wyczerpane. To się zawsze może zdarzyć.

    A co do rzeczowej dyskusji, to ja jestem zawsze gotów.

  17. 17 gniewoj

    Minął miesiąc i dotarłem to z powrotem w to samo miejsce, czytając artykuły od najstarszego.

    W międzyczasie nabyłem w „swojej” księgarni „Zwycięstwo prowokacji” (nowe wydanie, nowa szata) tyle, że musi poczekać. Kończę „Watykan” po drodze będzie nomen omen „Droga Pani..” i Pawlikowski.

    Gratuluję strony i życzę powodzenia.

  18. 18 michał

    To ja Panu gratuluję listy lektur.

    Czy dobrze rozumiem, że doszedł Pan do powyższego artykułu na niniejszej stronie i na tym chce Pan poprzestać? Miałem nadzieję, że jeszcze coś godnego uwagi napisaliśmy w ciągu ostatnich dwu i pół roku, ale to pewnie znowu tylko ta przeklęta pycha z mojej strony.

    W każdym razie, zawsze znajdzie Pan tu pole do dyskusji.

Komentuj





Language

Książki Wydawnictwa Podziemnego:


Zamów tutaj.

Jacek Szczyrba

Czerwoni na szóstej!.

Jacek Szczyrba

Punkt Langrange`a. Powieść.

H
1946. Powieść.