Dariusz Rohnka
3 comments Published 3 August 2010    |
(Polski) Antykomunizm, którego nie ma – cz.1
3 comments Published 3 August 2010    | 
“…rzekomy upadek komunizmu w Europie Wschodniej: dlaczego nikt nie mówi na ten temat? Czy dlatego, że w gruncie rzeczy nikogo to nie interesuje?”
Establiszmentu nie interesuje. Do wielu w pełni nie dotarło. Reszta się boi. Zdaje się, że – aby uniknąć cenzury (także autocenzury) – wciąż niezbędny jest status politycznego emigranta.
Ja na ten temat mówię bardzo szczegółowo podczas semestralnego wykładu. Ale, czy długo jeszcze? Nie wiem, jak to wygląda z perspektywy Londynu, ale tu wracają lata 60-te.
Drogi Panie Zeppo,
Ma Pan absolutnie rację, jeśli idzie o kwestię autocenzury (bez wątpienia najgroźniejszej, najbardziej wyniszczającej odmiany cenzury), trudno mi się jednak zgodzić z tezą, że najlepszym w tej sytuacji rozwiązaniem jest emigracja polityczna…
Przypadek Józefa Mackiewicza i jego liczne powojenne kłopoty z publikacją własnych prac stanowią, myślę, wystarczająco przekonujący kontrargument – niestety, emigracja polityczna, przynajmniej ta z okresu powojennego, nie zapewniała wolności słowa, jakiej można by się spodziewać (dziś, gdy przecież nie istnieje choćby nominalny podział na emigrację polityczną i podkomunistyczny kraj zjawisko to, czy też tendencja, wydaje się jeszcze silniejsze).
Zatem…, jak Pan widzi, jedynym praktycznie rozwiązaniem (dla uniknięcia pokusy autocenzury) jest nie tyle emigracja, co… podziemie.
Rzecz niezwykla, ze w angielskich ksiegarniach (nie sprawdzalem w Londynie) ksiazka wlasciwie jest nieosiagalna. Ba jej nr ISBN byl nie do zidentyfikowania dla pracownikow kilku ksiegarnii we Wschodniej Anglii. Jest ona natomiast dostepna w … WH Smith. Dla niewtajemniczonych podpowiem, ze to taki spory kiosk z prasa oraz artykulami papierniczymi, tudziez czesto zaopatrzony w ksiazki. Te ostatnie niekoniecznie wysokich lotow. Hmm..